Przyjaciel Kremla

Ilia Jużanow. W Sankt Petersburgu tworzył jedną drużynę z Putinem i Czubajsem. Teraz pokieruje Deutsche Bankiem w Rosji

Publikacja: 19.12.2009 00:55

Jedyny bankowy epizod nowego szefa Deutsche Banku w Rosji i WNP to dwa lata kierowania radą nadzorcz

Jedyny bankowy epizod nowego szefa Deutsche Banku w Rosji i WNP to dwa lata kierowania radą nadzorczą Nomos Banku

Foto: RIA NOVOSTI

Nowy dyrektor zarządzający niemieckiego potentata bankowego został wybrany zgodnie z zasadą, którą kieruje się w czasach kryzysu w Rosji wiele zagranicznych banków: szef nie musi być wybitnym bankierem, ale musi mieć wybitnie dobre kontakty na Kremlu.

Do tego schematu najlepiej pasują byli wysocy urzędnicy. Tacy jak 49-letni Ilia Jużanow, który oprócz kontaktów ma też słuszne pochodzenie. Urodził się i wychował w rodzinnym mieście Władimira Putina – Leningradzie (dziś Sankt Petersburgu). Obaj panowie pracowali razem w tym samym merostwie.

Jużanow jest z zawodu ekonomistą z tytułem doktora po leningradzkim uniwersytecie, na którym na początku pracował. Odszedł z uczelni po upadku ZSRR i rozpoczął karierę urzędniczą. Szybko trafił do grupy liberalnych reformatorów tworzonej przez ówczesnego mera Anatolija Sobczaka. Byli w niej również późniejszy wicepremier Anatolij Czubajs i obecny wicepremier i minister finansów Aleksiej Kudrin.

W tej ekipie Jużanow wyspecjalizował się w sprawach prywatyzacji i własności ziemi. W 1998 r. był już w tym takim specjalistą, że został ministrem ds. polityki ziemskiej, budownictwa i gospodarki komunalnej Rosji. Według ekspertów dał się wtedy poznać jako „ostrożny urzędnik o liberalnych poglądach”, który posiadał tę rzadką cechę, że umiał pracować w warunkach gospodarki rynkowej.

W następnym roku jego ministerstwo zlikwidowano, ale Jużanow miękko wylądował jako minister nowego resortu – ds. antymonopolowych w rządzie swojego leningradzkiego kolegi Władimira Putina. Rząd trwał krótko, bo Putin po rezygnacji Jelcyna został prezydentem, jednak Jużanow zachował stołek przy kolejnych premierach aż do 2004 r.

Na nowym stanowisku nie zebrał już dobrych recenzji. Media podkreślały, że przyczynił się do upadku Jukosu, że był bierny wobec wielkich koncernów, szczególnie tych państwowych. Nic w tym dziwnego, jeżeli dodać, że w tym czasie dorabiał do skromnej pensji ministra, zasiadając w radach nadzorczych nadzorowanych koncernów (rosyjskie prawo nie zabrania) m.in. Gazpromu i JES Rasiji (energetyczny).

Do dziś Ilia Jużanow lubi zasiadać w radach koncernów. Teraz jest w radzie m.in. Polimetallu, Alrosa (drugi na świecie producent diamentów) czy Urałkalij (jeden ze światowych liderów w produkcji nawozów potasowych). Już zapowiedział, że z zasiadania nie zrezygnuje także po objęciu fotela w Deutsche Banku. Jako rosyjski wysoki urzędnik z długoletnim stażem dobrze wie, że w zanadrzu zawsze trzeba mieć złoty spadochron.

Nowy dyrektor zarządzający niemieckiego potentata bankowego został wybrany zgodnie z zasadą, którą kieruje się w czasach kryzysu w Rosji wiele zagranicznych banków: szef nie musi być wybitnym bankierem, ale musi mieć wybitnie dobre kontakty na Kremlu.

Do tego schematu najlepiej pasują byli wysocy urzędnicy. Tacy jak 49-letni Ilia Jużanow, który oprócz kontaktów ma też słuszne pochodzenie. Urodził się i wychował w rodzinnym mieście Władimira Putina – Leningradzie (dziś Sankt Petersburgu). Obaj panowie pracowali razem w tym samym merostwie.

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację