[b]Globalne ocieplenie – to hasło ostatnio dominuje. Świat stara się bowiem udowodnić, że dzieje się to z winy człowieka, ale czy tak jest w rzeczywistości?[/b]
[b]Jan Szyszko:[/b] Trudno tak naprawdę udowodnić, że jest jakiś związek między emisją dwutlenku węgla do atmosfery a zmianami klimatycznymi. Przecież ostatnie zlodowacenie, jakie miało miejsce na Ziemi, zaczęło ustępować 16 tysięcy lat temu, a raczej trudno mówić o tym, że wtedy to właśnie człowiek się do tego przyczynił.
[b]Jednak wszyscy mówią o konieczności redukcji emisji CO[sub]2[/sub][/b]
Obiektywnie – wolą polityczną świata, czyli ok. 200 państw, stwierdzono, że należy redukować emisję CO[sub]2[/sub] – i to jest fakt. Podpisaliśmy się pod tym przy konwencji klimatycznej, którą ratyfikowały wszystkie państwa świata. Nie można negować konieczności inwestycji m.in. w nowe technologie, oszczędzanie energii czy sadzenie nowych lasów. Jednak nie może być też tak, że Unia Europejska zrzuca winę na Polskę, której gospodarka jest oparta na węglu. Zgodnie z protokołem z Kioto Polska powinna dokonać redukcji emisji CO[sub]2[/sub] o 6 proc. od roku bazowego (dla Polski to rok 1988 – red.), a dokonała jej na poziomie powyżej 30 proc. Tymczasem na przykład Hiszpania miała dokonać redukcji na poziomie 8 proc., a sama przyznaje, że zwiększyła ją o 48 proc. Należy więc pokazać, kto tak naprawdę się przyczynia do zwiększania emisji.
[b]Szczyt klimatyczny COP 15 w Kopenhadze to przełom?[/b]