Nadleśnictwa i prywatne plantacje sprzedadzą w tym roku w Polsce ok. 6 mln bożonarodzeniowych drzewek. Pierwsze choinki pojechały z Polski za granicę już w połowie listopada.
Zainteresowanie jest większe niż przed rokiem, ale niewielu plantatorów podniosło ceny.Od kilku lat w Europie rośnie popyt na polskie bożonarodzeniowe drzewka. Ma to związek z masową likwidacją małych plantacji w Danii – kraju, który wyspecjalizował się w dostawach choinek na rynek europejski. Wraz z rosnącymi kosztami robocizny duńskie plantacje stały się nieopłacalne. Wielu Duńczyków przeniosło więc biznesy bardziej na wschód, w tym do Polski.
Tak jest w wypadku największej polskiej plantacji prywatnej w Roszczycach, 10 km na południe od Łeby. Firma THT Nordmann, należąca do duńskiej grupy T.H. Thomsen a/s, sadzi tu jodłę kaukaską. Plantacja powstała w 1994 r. na powierzchni 70 ha. Teraz zajmuje 240 ha, sadzonki sprowadza z Danii. Przed tegorocznym Bożym Narodzeniem z Roszczyc wyjedzie kilkadziesiąt tysięcy drzewek. Dwie trzecie firma eksportuje do Danii, Niemiec, Holandii. W Polsce odbiorcami jodły są wielkie sieci, m.in. Ikea i Praktiker. Firma sama też sprzedaje drzewka. W tym roku po raz pierwszy podniosła ceny swojej jodły w Polsce o ok. 15 proc. Choinka 1,5 m wysokości kosztuje ok. 60 zł, a 2,5 m – ok. 100 zł.
Pierwsze choinki z Roszczyc pojechały za granicę już w połowie listopada. Dzięki specjalnym maszynom choinki pakowane są w siatki ochronne i przybierają kształt wrzeciona. Takich drzewek może wejść do jednego tira 2400. – Jodła kaukaska to gatunek wyjątkowy. Jest bardzo odporna, nie gubi igieł, więc można ją wcześnie ciąć. Daje też bardzo regularne i puszyste drzewka. Po zdjęciu ozdób można ją spalić w kominku. To ekologiczny produkt – zapewnia Stanisław Biłda z THT Nordmann.
Po koniec listopada pojechała do Estonii dostawa świerka kłującego z plantacji w Piątku pod Kaliszem. Na 4 ha rośnie 5 – 6 tys. drzewek świerka srebrnego i zielonego.