Aleksiej Mordaszow jest trzeci na liście najbogatszych Rosjan i 18. na liście miliarderów 2008 przygotowanej przez „Forbesa”. Amerykanie oceniają jego majątek na 21,2 mld dol., co pozwoliło rosyjskiemu oligarsze uplasować się tuż przed słynnym saudyjskim playboyem, księciem Al Waleedem, największym akcjonariuszem Citigroup.

Największym źródłem bogactwa Mordaszowa jest koncern hutniczy Siewierstal. W produkcję stali inwestował także za granicą – kupił Rouge Industries w amerykańskim Dearborn w stanie Michigan, włoskie huty Lucchini, chciał jeszcze kupić Arcelor, ale przegrał z Lakszmi Mittalem. Swój kapitał ulokował również w górnictwie, portach morskich i motoryzacji. Teraz zainteresował się usługami, konkretnie turystyką, i postanowił stopniowo zwiększać udziały w niemieckim gigancie – TUI. Kupił niedawno 10 proc., planuje przejęcie kolejnych 10 proc. I wcale nie mówi, że to koniec jego zakusów.

Cała kariera Mordaszowa i droga, która doprowadziła do jego wielomiliardowego majątku, była typowa dla politycznych menedżerów w ZSRR. Urodził się w Czerepowcu, ale studiował w ówczesnym Leningradzie, stamtąd jednak nie pojechał prosto do Moskwy i nie starał się robić kariery w administracji państwowej jak cała ekipa Putina, wrócił w rodzinne strony i został asystentem dyrektora huty. W 1992 r. awansował na dyrektora finansowego. Jak sam wspomina, w tamtych czasach nie liczyło się doświadczenie, ale to, że ktoś był młody, bo można nim było manipulować. Ale raczej nie Mordaszowem.

Szybko awansował. Miał zaledwie 30 lat, kiedy został dyrektorem generalnym i prezesem firmy. Dzisiaj jest właścicielem 16 proc. akcji Siewierstalu, drugi pakiet akcji posiada za pośrednictwem holdingu, co powoduje – według szacunków Trojka Dialog – że należy do niego 50 proc. koncernu. Kapitalizacja rynkowa spółki wynosi dzisiaj 1,5 mld dol. Restrukturyzację Siewierstalu przeprowadził dokładnie według podręczników gospodarki rynkowej: zmniejszył zatrudnienie z 56 do 38 tys., zmienił odbiorców i dostawców. Ale nie wycisnął z firmy pieniędzy, jak zrobiło to wielu jego kolegów. Siewierstal jest dziś uważany za jedną z najlepiej zarządzanych rosyjskich firm i stawiany jako przykład ładu korporacyjnego.

Potrafi jednak być bezwzględny. Kiedy dziennikarz rosyjskiego „Forbesa” Paul Chlebnikow ujawnił, w jaki sposób Mordaszow przejmował akcje Siewierstalu, między innymi zawłaszczając udziały przeznaczone dla pracowników i płacąc za nie zyskiem firmy, został w tajemniczy sposób zamordowany. W życiu osobistym także był bezwzględny. Mimo że opływał w pieniądze, po rozwodzie z pierwszą żoną zostawił jej tylko wynajęte malutkie mieszkanie i używaną ładę. Ożenił się powtórnie i ma troje dzieci.