Państwo powinno tworzyć takie warunki, w których wszystkie firmy, niezależnie od statusu, działają efektywniej. Większe i bogatsze od Polski państwa przez lata opiekowały się swoim przemysłem, ułatwiając jego rozwój nie tylko organizacyjnie, ale też finansowo. U nas często brakowało środków, od 2004 roku zaś, gdy weszliśmy do Unii Europejskiej, konieczne stało się zastąpienie bezpośrednich interwencji i wsparcia finansowego mechanizmami zapewniającymi równą konkurencję.
Jednak mechanizmy wsparcia powinny stymulować rozwój tego, czego najbardziej brak w naszym kraju, czyli nowoczesnych technologii. Temu właśnie ma służyć nowa strategia Agencji Rozwoju Przemysłu na najbliższych pięć lat. Uważam, że dzięki zmianom stanie się ona nowoczesną organizacją wspierającą wzrost konkurencyjności przedsiębiorców. Część niezbędnych do tego środków uzyskamy po ograniczeniu portfela spółek zarządzanych przez ARP. Z 95 firm będących w portfelu podstawowym do końca 2013 roku ma pozostać zaledwie dziewięć. Trwa już proces sprzedaży 19 podmiotów. W ARP zostaną za to spółki portfela regionalnego, czyli 36 agencji rozwoju regionalnego i podmioty wspomagające lokalną przedsiębiorczość, przydatne w realizowaniu nowych działań Agencji. Chcemy bowiem, nie rezygnując oczywiście z efektywnego wspierania procesów restrukturyzacyjnych, stymulować innowacyjne procesy w gospodarce i aktywnie uczestniczyć w transformacji społeczeństwa tradycyjnego w takie, które jest oparte na wiedzy.
Kilkuletnie doświadczenia wynikające z członkostwa w Unii Europejskiej oraz ”Narodowe strategiczne ramy odniesienia 2007 – 2013” (Narodowa Strategia Spójności) i „Strategia rozwoju kraju 2007 – 2015” stawiają przed Agencją duże wyzwania. Sądzę, że także w skali całej gospodarki tworzy się szansa rozwoju, jaka ponownie szybko się nie pojawi.
Pamiętajmy, że Polska ma znaczny potencjał ludzki, zajmując pod względem liczby mieszkańców szóste miejsce w Unii Europejskiej. Wysoki jest odsetek ludzi młodych – 35. roku życia nie osiągnęła jeszcze blisko połowa mieszkańców kraju. W rezultacie Polska ma największą w Europie liczbę młodzieży wkraczającej na rynek pracy. Dlatego w nadchodzących latach możemy liczyć na przyciągnięcie znacznych inwestycji, głównie tych, które wymagają wysoko kwalifikowanych pracowników. Dotyczy to wielu usług (m.in. księgowych, finansowych, medycznych, logistycznych, informatycznych, związanych z badaniami naukowymi itp.) oraz stosunkowo pracochłonnych, lecz dość zaawansowanych technologicznie dziedzin przemysłu.
Według najnowszego raportu Banku Światowego, prezentowanego w połowie maja br. w Brukseli, polska gospodarka oraz gospodarki pozostałych dziesięciu nowych członków Unii Europejskiej mają już za sobą okres transformacji. Teraz stoją przed nami takie same wyzwania jak przed znacznie od nas bogatszymi starymi członkami Unii. Uważam, że kluczem do dalszego rozwoju jest inwestowanie w edukację oraz innowacje. Biorąc pod uwagę zarówno sytuację gospodarki kraju, jak i kierunki programu rządowego na lata 2008 – 2011, zawierającego zwiększającą się skalę prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych, musimy myśleć o rozszerzeniu profilu działania ARP.