O zmianie prezesa Carrefoura spekulowano od wielu miesięcy. A mieli chcieć tego główni akcjonariusze handlowego giganta – miliarder Bernard Arnault kontrolujący m.in. grupę marek luksusowych LVMH i amerykański fundusz private equity Colony Capital. Urzędujący do 1 stycznia Jose Luis Duran miał stracić stanowisko już kilka razy, jednak zawsze dostawał następną szansę.
Teraz jednak postawiono na zupełnie nową osobę. Nominacja jest jednak pewną niespodzianką, choć nazwisko Olofssona pojawiało się już we wcześniejszych spekulacjach.
Dla Szweda nominacja to na pewno duże wyzwanie. Kurs Carrefoura od kilku miesięcy regularnie spada, ostatnie wyniki nie należały do rewelacyjnych, zwłaszcza na strategicznym rynku francuskim, gdzie w ostatnim kwartale sprzedaż co prawda wzrosła, ale głównie dzięki prowadzonym przez koncern stacjom paliw.
Znaczna poprawa sytuacji w największej firmie handlowej w Europie będzie jeszcze o tyle trudna, że 57-letni Szwed pracował dotąd głównie w firmach spożywczych, choć z drugiej strony doskonale zna relacje z sieciami handlowymi, na które większość producentów ciągle się uskarża.
Rynek na roszadę zareagował entuzjazmem, akcje drożały. Teraz należy się spodziewać sporych zmian w strategii Carrefoura. – Nowy prezes może bardziej elastycznie podejść do nawet drastycznych zmian, których firma potrzebuje – ocenia Jaime Vazquez, analityk z JP Morgan.