- Rezygnacja polskiego przedstawiciela po trzech latach od objęcia stanowiska wiceprezesa banku wynika z wiążących porozumień w tym zakresie między członkami Konstytuanty EBI, w której znajduje się Polska - poinformowało ministerstwo w specjalnym komunikacie.
Marta Gajęcka w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" 16 sierpnia poinformowała, że złożyła dymisję z zajmowanego stanowiska. - Nie otrzymałam wsparcia ze strony przedstawiciela polskiego rządu – ministra finansów Jacka Rostowskiego, dlatego podałam się do dymisji - tłumaczyła motywy swojego kroku. W jej opinii ster Rostowski nie tylko nie bronił ważnego dla kraju stanowiska, ale właściwie oddał je z rozmachem Słoweńcom przed upływem sześcioletniej kadencji, tym samym powodując, że Polska w najlepszym układzie dopiero za 15 lat będzie mogła wystawić kandydata na wiceprezesa EBI.
Resort finansów z kolei tłumaczy, że obrona polskiego przedstawiciela w EBI na niewiele by się zdała. - Pierwsze porozumienie, obejmujące Polskę oraz dotyczące zasad obsady wysokich stanowisk w strukturach EBI (w tym stanowiska wiceprezesa), zostało zawarte w 2004 r., gdy Polska stała się członkiem EBI dzięki przystąpieniu do Unii Europejskiej - czytamy w komunikacie. - Następnie zostało ono zmodyfikowane w 2006 r. w związku z koniecznością zmiany składu Konstytuanty w wyniku dalszego rozszerzenia Unii Europejskiej.
Okazuje się więc, że w ramach Konstytuanty obejmującej obecnie 8 państw, w celu zapewnienia odpowiednio częstej rotacji na jednym stanowisku wiceprezesa przysługującym Konstytuancie, już w 2004 r. przyjęto zasadę skrócenia statutowej 6-letniej kadencji nominowanego przez Konstytuantę wiceprezesa do 3 lat.
Tak więc przed objęciem w 2007 r. stanowiska w EBI przez Martę Gajęcką, swoją kadencję skrócił przedstawiciel Czech Ivan Pilip. To samo czeka następcę Polki byłego ministra finansów i premiera Słowenii Antona Ropa. Zakończy on swoją pracę w banku w 2013 r., a nie - jak wynikałoby z sześcioletniej kadencji w 2016 r.