Reklama

Międzynarodowe rankingi i polityka

Rząd i ministrowie powinni być rozliczani z pozycji Polski w międzynarodowych rankingach

Aktualizacja: 07.09.2010 01:45 Publikacja: 07.09.2010 01:43

Międzynarodowe rankingi i polityka

Foto: Fotorzepa, Seweryn Sołtys Seweryn Sołtys

Polska gospodarka od lat fatalnie wypada w międzynarodowych rankingach. Wyjaśnienia polityków sprowadzają się do kwestionowania metodologii opracowywania rankingów i narzekań na biurokrację. Generalnie w komentarzach można wyczuć przekonanie, że metodologie bądź ich autorzy nie rozumieją naszej specyfiki i ewidentnie nas krzywdzą.

Warto się zastanowić, dlaczego nasza samoocena wyraźnie różni się od – z założenia obiektywnych – ocen międzynarodowych. Rankingi tworzone są według dobrze znanych metodologii, które obracają się wokół trzech grup informacji.

Pierwsza obejmuje tzw. twarde dane statystyczne. Trudno byłoby podważać wiarygodność statystyk, niemniej jest faktem, że w większości zestawień dla krajów Unii dostępnych w Eurostacie nasz kraj pojawia się poniżej 20. pozycji.

Druga grupa to badania ankietowe wśród przedsiębiorców i inwestorów. O ile cudzoziemców nie sposób podejrzewać o brak obiektywizmu, o tyle krajowi przedsiębiorcy wykazują skłonność do narzekania i formułowania przesadnie negatywnych opinii. Przypuszczam, że w innych krajach zjawisko to znacznie słabiej obciąża wyniki badań.

Trzecia grupa to przepisy obejmujące m.in. podatki, obciążenia i procedury administracyjne, praktyki sądownictwa itd. Na konferencji organizowanej ostatnio przez Ministerstwo Gospodarki okazało się, że dopiero niedawno resort nawiązał kontakt z Bankiem Światowym w sprawie dostarczania danych o przepisach prawa do prestiżowego rankingu „Doing Business”. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że Bank poprzednio posługiwał się nieaktualnymi danymi.

Reklama
Reklama

Zgłaszam propozycję powołania w rządzie komórki do monitorowania pozycji Polski w ważniejszych rankingach międzynarodowych. Miałaby ona sprawdzać prawdziwość informacji wykorzystywanych w rankingach i wymuszanie na ministrach poprawy kompromitujących Polskę wskaźników wynikających z nieżyciowych przepisów czy praktyk administracyjnych.

Proponuję też, by poprawa pozycji Polski w najważniejszych rankingach znalazła się wśród kryteriów przy ocenach rządu. Byłyby to tanie i bezinwestycyjne działania polepszające wizerunek naszego kraju.

[i]Bohdan Wyżnikiewicz - wiceprezes Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową[/i]

Polska gospodarka od lat fatalnie wypada w międzynarodowych rankingach. Wyjaśnienia polityków sprowadzają się do kwestionowania metodologii opracowywania rankingów i narzekań na biurokrację. Generalnie w komentarzach można wyczuć przekonanie, że metodologie bądź ich autorzy nie rozumieją naszej specyfiki i ewidentnie nas krzywdzą.

Warto się zastanowić, dlaczego nasza samoocena wyraźnie różni się od – z założenia obiektywnych – ocen międzynarodowych. Rankingi tworzone są według dobrze znanych metodologii, które obracają się wokół trzech grup informacji.

Reklama
Opinie Ekonomiczne
Ekspert: Zabranie 800+ Ukraińcom to zła wiadomość także dla polskich pracowników
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Trudne czasy dla ministra finansów
Opinie Ekonomiczne
Diabelski dylemat: większe zadłużenie, czy wyższe podatki. Populizm w Polsce ma się dobrze
Opinie Ekonomiczne
Katarzyna Kucharczyk: Sztuczna inteligencja jest jak śrubokręt
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: PiS wiele nie ugra na „aferze KPO”. Nie nadaje się na ośmiorniczki
Materiał Promocyjny
Jak sfinansować rozwój w branży rolno-spożywczej?
Reklama
Reklama