Reklama

Witucki kupił akcje TP

- Zakup akcji Telekomunikacji Polskiej przez jej prezesa Macieja Wituckiego ma znaczenie symboliczne. I jest ono symboliczne w wielu wymiarach - pisze Tomasz Świderek, publicysta ekonomiczny

Publikacja: 20.09.2010 04:18

[b] Więcej newsów z branży w serwisie [link=http://www.rpkom.pl" target="_blank]rpkom.pl[/link] - profesjonalnie o telekomunikacji[/b]

Gdy przeczytałem informację, że Maciej Witucki kupił 15 września na giełdzie 4 tys. akcji zarządzanej przez siebie spółki, płacąc za każdą 17,08 zł, przypomniało mi się, że kiedyś akcje TP kupował na GPW były wiceprezes Bertrand le Guern. Pewności nie miałem, zacząłem szukać w Internecie.

Na początku odwiedziłem stronę inwestorską TP.

I przeżyłem rozczarowanie. Nie sposób na niej znaleźć komunikaty starsze niż z 2006 r. W domowym e-archiwum najstarszy raport roczny TP, jaki znalazłem, dotyczył 2003 r. i w nim jest informacja, że obecny prezes Petrolinvestu 31 grudnia 2003 r. miał 10 tys. akcji TP.

Pozostała kwerenda po informacjach ze spółek, które są dostępne w Internecie. Zasoby Onetu dotyczące TP kończą się w 2008 r. Wirtualna Polska swym archiwum komunikatów o TP sięga do 2000 r., ale nic nie znalazłem. Być może źle szukałem.

Reklama
Reklama

Za to serwis giełdowy Interii upewnił mnie, że pamięć mnie nie zawodzi. Znalazłem w nim komunikat: “W dniu 30 kwietnia 2003 r. Pan Bertrand le Guern – Członek Zarządu TP SA (wiceprezes) – nabył podczas sesji giełdowej 10 000 akcji TP SA po cenie jednostkowej w wysokości 12,75 zł za akcję (i wartości nominalnej 3 zł każda)”.

Jednak jeszcze większą gratką był inny raport TP. Informował, że “w dniu 15 września 2000 roku Pan Paweł Rzepka nabył 3449 akcji TP S.A. po cenie jednostkowej 26,50 zł. Łączna wartość transakcji wynosi 91.398,50 zł”. Paweł Rzepka był wówczas prezesem TP.

Gdy dziesięć lat przed prezesem Wituckim prezes Rzepka kupował papiery TP, złapał – jak mówią analitycy techniczni – górkę. Potem akcje TP droższe były tylko na przełomie 2000 i 2001 r.

Bertrand le Guern wykazał się większym wyczuciem. Jeśli je trzyma do dziś, zarobił na tej transakcji 39,5 tys. zł plus 73,5 tys. zł brutto z dywidend.

Kupowanie akcji przez szefów wielkich firm zawsze traktuję jako symboliczny gest, który ma pokazać ich pełną wiarę w przyszłość spółki. Jest to działanie PR obliczone przynajmniej na stabilizację kursu, a być może na jego podbicie.

Nie inaczej było w trzech opisanych przypadkach. Pan Rzepka kupował akcje, które już wcześniej mocno staniały. Pan le Guern nabył je, gdy cena była jedną z najniższych w historii. Pan Witucki kupił papiery TP, gdy po niekorzystnym dla polskiego telekomu wyniku postępowania arbitrażowego w sprawie sporu z duńskim DPGT analitycy zaczęli jeden po drugim obniżać rekomendacje TP.

[b] Więcej newsów z branży w serwisie [link=http://www.rpkom.pl" target="_blank]rpkom.pl[/link] - profesjonalnie o telekomunikacji[/b]

Gdy przeczytałem informację, że Maciej Witucki kupił 15 września na giełdzie 4 tys. akcji zarządzanej przez siebie spółki, płacąc za każdą 17,08 zł, przypomniało mi się, że kiedyś akcje TP kupował na GPW były wiceprezes Bertrand le Guern. Pewności nie miałem, zacząłem szukać w Internecie.

Pozostało jeszcze 82% artykułu
Reklama
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Trudne czasy dla ministra finansów
Opinie Ekonomiczne
Diabelski dylemat: większe zadłużenie, czy wyższe podatki. Populizm w Polsce ma się dobrze
Opinie Ekonomiczne
Katarzyna Kucharczyk: Sztuczna inteligencja jest jak śrubokręt
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: PiS wiele nie ugra na „aferze KPO”. Nie nadaje się na ośmiorniczki
Opinie Ekonomiczne
Maciej Miłosz: Polska bezbronna przed dronami. To kolejne ostrzeżenie
Materiał Promocyjny
Jak sfinansować rozwój w branży rolno-spożywczej?
Reklama
Reklama