Rozmowa z Jackiem Chwedorukiem, dyrektorem Rothschild Polska

Bogdanka jest spółką niedowartościowaną – mówi Jacek Chwedoruk, dyrektor Rothschild Polska

Publikacja: 28.12.2010 01:01

Rozmowa z Jackiem Chwedorukiem, dyrektorem Rothschild Polska

Foto: Forum, Szymon Łaszewski Szymon Łaszewski

[b]Rz: Niedawno bank Rothschild doradzał zarządowi Bogdanki w obronie przed próbą wrogiego przejęcia przez New World Resources. Czy nie było po części tak, że NWR sam ułatwił panu pracę jako doradcy, oferując cenę poniżej oczekiwań akcjonariuszy?[/b]

Jacek Chwedoruk: Należy zakładać, że NWR zaoferował za akcje Bogdanki po 100,75 zł, ponieważ na tyle właśnie szacował ich wartość, i ten poziom trudno komentować. Mogę za to się odnieść do modelowego wręcz zachowania zarządu Bogdanki w tej sytuacji. Czytelne sygnały co do sytuacji i bieżąca komunikacja z akcjonariuszami sprawiły, że wycena akcji Lubelskiego Węgla na giełdzie w okresie wezwania ani razu nie spadła poniżej ceny proponowanej przez NWR.

[b]Czy to Bogdanka zwróciła się do banku z prośbą o pomoc w sytuacji zagrożenia przejęciem, czy to Rothschild zaproponował spółce współpracę? Jaka jest praktyka w takich sytuacjach?[/b]

Bogdanka zgłosiła się z pytaniem do kilku instytucji finansowych, również do nas. W efekcie krótkich negocjacji spółka wybrała właśnie Rothschild.

[wyimek]Ani sprawa Bogdanki, ani Emperii jeszcze się nie zakończyła[/wyimek]

[b]Jak taki proces wygląda od kuchni? Na czym polega rola doradcy inwestycyjnego w przypadku obrony przed wrogim przejęciem, bankierzy organizują rozmowy z inwestorami?[/b]

W każdym przypadku strategia działania jest inna, trzeba ją dostosować do potrzeb danej spółki. Ale jeżeli już ogłoszone zostało wezwanie, to trzeba podjąć działania doraźne. W tym przypadku ważne było między innymi zasygnalizowanie, że Bogdanka jest spółką w naturalny sposób niedowartościowaną. Bierze się to stąd, że efekty jej obecnego programu inwestycyjnego przełożą się na znaczny wzrost jej wyników za dwa lata. W efekcie dla akcjonariuszy skazywanie się na jej przejęcie po cenie zaproponowanej przez NWR nie byłoby korzystne.

Przy okazji chciałbym obalić pewien stereotyp, z którym często się spotykam: obrona nie polega wyłącznie na tym, by nie dać się przejąć. Głównym celem jest to, żeby nie dać się przejąć po zbyt niskiej cenie. Jeżeli doprowadzimy do zwyżki kursu, to później jest kilka opcji. Jedną z nich jest to, co miało miejsce w przypadku Bogdanki: próba wrogiego przejęcia pozwoliła udowodnić rzeczywistą wartość spółki. Jeżeli w przyszłości będą pojawiały się wezwania, to sądzę, że już po wyższej cenie.

[wyimek]Ani sprawa Bogdanki, ani Emperii jeszcze się nie zakończyła[/wyimek]

[b]W tym roku mieliśmy do czynienia z dwiema próbami przejęć, które można zaliczyć do kategorii wrogich: Bogdanki przez NWR oraz Emperii przez Eurocash. Czy pana zdaniem w najbliższym czasie będzie w Polsce więcej takich prób?[/b]

Po pierwsze ani sprawa Bogdanki, ani Emperii jeszcze się nie zakończyła. Po niepowodzeniu jednego wezwania można poprawiać warunki w kolejnych wezwaniach, negocjować na poziomie zarządów czy kupować pakiety akcji. Myślę, że zarówno zarządy NWR, jak i Eurocashu widzą sens w takich przejęciach i będą starały się nadal realizować swój cel strategiczny. Polski rynek jest na tyle dojrzały, że należałoby się spodziewać więcej wezwań w spółkach, które mają przejściowo gorsze wyniki lub realizują plan inwestycyjny.

[b]Czy może pan wskazać konkretne spółki?[/b]

Nie chciałbym tego robić dla ich dobra, ponieważ jeżeli raz poda się nazwę, spółka taka musi sobie radzić z taką problematyczną plakietką przez dłuższy czas. Zabezpieczony przed tym jest na przykład Lotos, którego nie można przejąć bez zgody Skarbu Państwa. Jednak gdyby nie to, Lotos mógłby się stać jednym z potencjalnych celów. Wprawdzie wyniki spółki za III kwartał były powyżej oczekiwań rynku, jednak duże nakłady, które poniosła na zwiększenie mocy, nie przekładają się jeszcze ani na przychody, ani na zyski. I chociaż za dwa lata wartość spółki powinna być moim zdaniem w pełni widoczna, to dzisiaj można mówić o jej dość silnym niedowartościowaniu.

[b]Co powinny robić spółki, które obawiają się, że mogą być na celowniku podmiotu chcącego dokonać wrogiego przejęcia?[/b]

W Polsce w sektorze montażowym, elektromontażowym i budowlanym są spółki, których wartość wynosi czasem po kilkaset milionów euro, ich wyniki nie odzwierciedlają pełnego potencjału, a akcjonariat jest znacznie rozproszony.

W takich przypadkach rzeczywiście potrzebne są działania zapobiegawcze. Mam na myśli pracę z analitykami, przekazywanie odpowiednich informacji na rynek, dialog z inwestorami, zwiększanie bazy akcjonariuszy czy domaganie się jak największej ilości raportów maklerskich. To pozwala ustrzec się przed powstaniem swoistego dołka cenowego, który skłaniać może do próby wrogiego przejęcia.

[ramka][srodtytul]CV[/srodtytul]

Jacek Chwedoruk od 1992 r. jest związany z grupą Rothschild. Po studiach pracował w Dresdner Bank w Niemczech, a później w Banco Cafetero w Kolumbii. W 1988 r. wrócił do Polski. W 1990 r. rozpoczął pracę w Ministerstwie Finansów, potem był dyrektorem w Ministerstwie Przekształceń Własnościowych. Koordynował prywatyzację polskich państwowych przedsiębiorstw.[/ramka]

[i]rozm. Justyna Piszczatowska i Jakub Kurasz[/i]

[b]Rz: Niedawno bank Rothschild doradzał zarządowi Bogdanki w obronie przed próbą wrogiego przejęcia przez New World Resources. Czy nie było po części tak, że NWR sam ułatwił panu pracę jako doradcy, oferując cenę poniżej oczekiwań akcjonariuszy?[/b]

Jacek Chwedoruk: Należy zakładać, że NWR zaoferował za akcje Bogdanki po 100,75 zł, ponieważ na tyle właśnie szacował ich wartość, i ten poziom trudno komentować. Mogę za to się odnieść do modelowego wręcz zachowania zarządu Bogdanki w tej sytuacji. Czytelne sygnały co do sytuacji i bieżąca komunikacja z akcjonariuszami sprawiły, że wycena akcji Lubelskiego Węgla na giełdzie w okresie wezwania ani razu nie spadła poniżej ceny proponowanej przez NWR.

Pozostało 86% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację