Reklama

Czy politycy pójdą na łatwiznę

Dziś obchodzimy dzień wolności podatkowej. Gdybyśmy przy obecnych obciążeniach fiskalnych i socjalnych nasze pensje od początku roku przeznaczali wyłącznie na państwowe daniny, to od 7 czerwca moglibyśmy przestać je płacić

Aktualizacja: 07.06.2011 02:08 Publikacja: 07.06.2011 02:08

Według Instytutu Kościuszki i Fundacji New

Directions Polska w tym rankingu kosztów zatrudnienia Polska znajduje się na dziesiątym miejscu w Unii Europejskiej (zrzeszającej obecnie 27 państw).

Niby nie najgorsze miejsce, prawda? Pamiętajmy, że zawdzięczamy je głównie niższym stawkom PIT, przyjętym przez Sejm jeszcze w poprzedniej kadencji, a obowiązującym od 2009 roku.

Dziś, niestety, pytanie brzmi: jak długo? Do kiedy będziemy mieli podatki na obecnym, relatywnie niezbyt wysokim poziomie? Bo analizy i prognozy ekonomistów są mało optymistyczne. Z kraju o wysokim produkcie krajowym brutto staliśmy się bowiem państwem z rekordowo wysokim niedoborem dochodów w porównaniu z wydatkami w systemie finansów publicznych.

By nie doszło do gwałtownego osłabienia złotego, powyborczy plan ratunkowy będzie musiał być bardziej radykalny niż to, czym raczy nas obecnie minister finansów. Niezależnie od tego, kto wygra jesienne wybory, będzie musiał znaleźć kilkadziesiąt miliardów złotych oszczędności.

Reklama
Reklama

Strategie poszczególnych partii różnić się będą najwyżej jedynie metodami dojścia do niskiego deficytu w wysokości 3 proc. PKB z obecnych około 8 proc. Głównym ekonomicznym dylematem Donalda Tuska, Jarosława Kaczyńskiego czy Grzegorza

Napieralskiego będzie więc to, czy ciąć wydatki budżetowe czy także podwyższać podatki. W jakiej skali? A może robić jedno i drugie?

Politycy, niestety, zazwyczaj idą na łatwiznę – szukają pieniędzy w kieszeniach obywateli. Oby nie stało się tak tym razem, bo na pewno nie przyniesie to korzyści polskiej gospodarce. Dla nas wszystkich lepiej byłoby, gdyby zwycięzca wyborów wybrał drogę wymagającą nieco więcej wysiłku – szukał oszczędności w rozdętej sferze socjalnej, a równocześnie uprościł daniny i pobudził przedsiębiorczość.

 

Według Instytutu Kościuszki i Fundacji New

Directions Polska w tym rankingu kosztów zatrudnienia Polska znajduje się na dziesiątym miejscu w Unii Europejskiej (zrzeszającej obecnie 27 państw).

Pozostało jeszcze 90% artykułu
Reklama
Opinie Ekonomiczne
Jarosław Dąbrowski: Banki rozwoju w erze innowacji
Materiał Promocyjny
W poszukiwaniu nowego pokolenia prezesów: dlaczego warto dbać o MŚP
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Czeska gospodarka po wyborach
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Kraj cudów?
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Wędka lepsza od ryby
Materiał Promocyjny
Stacje ładowania dla ciężarówek pilnie potrzebne
Opinie Ekonomiczne
Janusz Jankowiak: Finanse publiczne – nie tędy droga
Materiał Promocyjny
Bank Pekao uczy cyberodporności
Reklama
Reklama