Te w wyraźniejszych kolorach (czarne i zielone) prezentowały utrudnienia i bariery. Przedsiębiorcy cierpliwie wysupływali ze swojej codzienności przeszkody, bezsensy czy po prostu zbędne działania. Z określenia „zielona księga" korzystali też politycy czy naukowcy, gdy proponowali zmiany systemowe. Taka księga towarzyszyła planowi racjonalizacji wydatków publicznych prof. Jerzego Hausnera.

 

Taką księgę (dwa razy) przygotowała prof. Stanisława Golinowska gdzie zapisano katalog zmian potrzebnych do sprawnego funkcjonowania służby zdrowia. Większość problemów opisanych w trzech księgach nadal czeka na rozwiązanie: przywileje emerytalne, zmiana systemu ubezpieczeń rolników, efektywne wydawanie pieniędzy w ochronie zdrowia, zmiana sposobu kształcenia kadr medycznych.

 

Dzisiaj Lewiatan przedstawił kolejny zbiór działań. Nazwał go „białą księgą". I znów 35 rekomendacji dotyczących dziedzin, jakie próbujemy zmienić, czy naprawić od wielu lat. Z kiepskim rezultatem. Wciąż mamy problemy na rynku pracy, kłopoty przysparza organizacja służby zdrowia. Finanse publiczne czekają na naprawę, a biurokrację ograniczamy małymi krokami. Gdzieś tworzą się zatory w działaniu polityków, a może po prostu nie czytają ani ksiąg, ani postulatów.