Zmiany nastąpią w czerwcu. Wtedy też pierwszy prezes Sony spoza Japonii, czyli sir Howard Stringer, zostanie szefem rady nadzorczej. Dla rynku decyzja nie była wielkim zaskoczeniem, o takim scenariuszu spekulowano od dawna. Jednak jeszcze kilka dni temu Sony zaprzeczało, że w firmie szykowane są jakiekolwiek zmiany personalne.
Stringer pracował w Sony od 1997 r., a kierował koncernem od 2005 r. Jego nominacja była wręcz szokiem – Brytyjczyk miał kierować firmą, która jest jednym z symboli Japonii, a nawet nie znał japońskiego. Miał wyprowadzić na prostą spółkę, która systematycznie traciła rynek na rzecz mocnej konkurencji nie tylko na rynku odtwarzaczy muzycznych, ale też telewizorów czy telefonów. Jego kredyt zaufania się skończył, gdy się okazało, że za 2011 r. Sony ma mieć ponad 2 mld dol. straty (to już czwarty rok z rzędu na minusie).
Dlatego przed nowym prezesem stoi trudne zadanie. Kazuo Hirai w Sony pracuje od ponad dwóch dekad. Ma 51 lat, urodził się w Tokio. Jego ojciec był zamożnym bankierem, więc w dzieciństwie dużo podróżował, mieszkał w USA, Kanadzie oraz w kilku japońskich miastach. Studiował sztukę na International Christian University w Tokio, a zaraz po skończeniu nauki w 1984 r. zaczął pracę w spółce CBS/Sony – obecnie to Sony Music Entertainment. Zaczynał od rynku muzycznego w Japonii, zajmował się też marketingiem zagranicznych wykonawców w tym kraju. Później wyjechał do Nowego Jorku, gdzie także w ramach firmy zajmował się promocją muzyki.
W 1995 r. przeszedł do Sony Computer Entertainment America, gdzie zajmował się na początku zarządzaniem operacyjnym. Potem jego konikiem zostały gry komputerowe, już dwa lata po przejściu do firmy wymyślił pierwszą własną. To za jego kadencji Sony wprowadzało kolejne generacje swojej konsoli PlayStation. Odnosił wiele sukcesów, więc w 2006 r. awansował na stanowisko wiceprezesa. Dwa tygodnie po rynkowym debiucie PlayStation 3 dostał propozycję zajęcia posady prezesa Sony Computer Entertainment.
W 2009 r. został wiceprezesem Sony Corporation, gdzie odpowiadał za dział elektroniki użytkowej i gry na konsole. Od początku jego pozycja w firmie była bardzo mocna, wymieniany był jako niemal pewny następca Howarda Stingera, którego wpływy systematycznie słabły.