Wydzielone miejsce do pracy we własnym domu w przyszłości nie będzie nikogo dziwić.
Brytyjski komik Ricky Gervais zrobił furorę, kręcąc w latach 2001–2003 serial „The Office", które to dzieło doczekało się wielu międzynarodowych wersji. Minęło zaledwie kilkanaście lat, ale dziś pewnie znacznie trudniej byłoby nakręcić podobny serial, bo pojęcie biura zmienia się dynamicznie. To już dawno przestała być przestrzeń, w której pracownicy siedzą za biurkiem osiem godzin dziennie, a najemców wiążą wieloletnie umowy. Współczesne „The Office" musiałoby więc przypominać „Camera Cafe", serial kręcony w przestrzeni wspólnej, z perspektywy automatu do kawy.
Karierę robią biura elastyczne – najemcy rezerwują tyle miejsca, ile chcą, na tyle czasu, ile im potrzeba. Co więcej, można korzystać z przestrzeni coworkingowych, w których obok siebie pracują osoby z różnych firm. Trend dostrzegają deweloperzy i zarządcy biurowców, pozyskując do współpracy operatorów elastycznych przestrzeni. Dość powiedzieć, że WeWork wynajął cały zachodni, liczący kilkanaście tysięcy mkw., budynek warszawskiego kompleksu Mennica Legacy Tower. Trend widać szczególnie w stolicy – tutaj znajduje się i powstaje ponad trzy czwarte elastycznej powierzchni. 9 proc. przypada na Kraków, a 6 proc. na Wrocław.
Praca z domu to pojęcie funkcjonujące na naszym rynku nie od dziś, wystarczy połączenie internetowe i laptop z dostępem do zasobów firmy. W jednym z niedawno opublikowanych raportów branżowych analitycy badający trendy biurowe napisali, że hasło praca z domu nabierze nowego wymiaru. W przyszłości w naszych mieszkaniach pojawią się specjalnie wyodrębnione powierzchnie służące wypełnianiu obowiązków zawodowych. Rozwiązania technologiczne i informatyczne pozwolą się łatwo połączyć i współdziałać ze znajdującą się centralą. Centralą ulokowaną w biurowcu, który będzie już bardziej świadczyć o prestiżu przedsiębiorstwa, a nie stanowić główne miejsce świadczenia pracy.
W innym raporcie można jednak wyczytać, że klasyczne biura nie znikną zupełnie, będą tylko ewoluować. Wynika to z faktu, że ludzie mają silną potrzebę przebywania w kontakcie ze współpracownikami, kolegami z pracy. Dowodem jest właśnie coworking. Najpierw ludzie zabierali komputery do domów, ale wkrótce zauważyli, że czegoś im brakuje i przenieśli się do przestrzeni publicznych, np. kawiarni.