??Człowiek, który za kilka dni najprawdopodobniej będzie prezydentem Francji naobiecywał już tyle gruszek na wierzbie, że  strach go słuchać. Obniżenie wieku emerytalnego,  luźniejsze reguły na rynku pracy, większe odprawy dla zwalnianych. Inwestorzy z przerażeniem widzą zagrożenie , bo jest to dokładnie to,czego Francuzi robić nie powinni. Jeśli spełni swoje obietnice, ukarana będzie cała Europa.Jeśli ich nie spełni Strajki, które Francuzi uwielbiają sparaliżują kraj i : patrz wyżej, bo będzie musiał negocjować ustępstwa.

Przy tym na Hollande głosują dzisiaj nie tylko Francuzi.Także Grecy,którzy protestują przeciwko wszystkiemu,  Hiszpanie  nie zgadzający się na   cięcia  wprowadzone przez rząd,który wybrali,Portugalczycy mający dość oszczędzania, wreszcie polska opozycja i związkowcy protestujący przeciwko podwyższeniu wieku emerytalnego. Tyle,że problem polega na tym,że alternatywy dla  programów oszczędnościowych nie ma. W każdym razie dotychczas ich nikt nie wymyślił. Nawet Niemcy. Ekonomiczny Nobel czeka .

Widać jednak,że właśnie z powodu niemożności poradzenia sobie  z własnymi problemami Europa wyraźnie słabnie w oczach świata. Niewiele chwały przyniósł Brytyjczykom  pokaz siły na Falklandach. I nie odwrócił uwagi  od tego,że kraj znów jest w recesji, a Olipmiada wyraźnie  okazuje się projektem na wyrost. Prezydent Argentyny Cristina Fernandez de Kirchner i prezydent Boliwii,Evo Morales wyraźnie wykorzystują słabość pogrążonej w recesji  Hiszpanii  do  odbierania własności  jej firmom .Nie zrobiliby tego,gdyby Europa była silna i potrafiła energicznie działać w  obronie swoich interesów.

To bardzo niebezpieczne sygnały, bo polityka rozpoczęta  przez prezydenta Hugo Chaveza  w Wenezueli ma się doskonale.Tyle,że wówczas Europejczycy mogli negocjować warunki takiego przejęcia,byli silniejsi.Teraz takiej szansy nie mają. A podobnych przypadków z pewnością będzie więcej.  Bo Europa  może sobie grozić sankcjami i wojną handlową,ale wiadomo jak trudno podejmuje się   takie  decyzje w Brukseli. Wystarczy przypomnieć sytuację,kiedy Rosja bezprawnie wstrzymała  import polskich warzyw,owoców i mięsa. Sankcje wobec Iranu były akcją światową,bo także odniosłyby niewielki skutek.

Francois Hollande obiecuje,że zmieni Francję. Jeśli rzeczywiście mu się to uda i nie spełni przynajmniej połowy ze swych obietnic z kampanii wyborczej,może okazać się szansą dla Europy. Jeśli jednak będzie się bawił gospodarką i jak dobry socjalista da rządzić związkom zawodowym,Evo Morales i Cristina  Fernandez mogą dalej bezkarnie brać co chcą. Bo Europa nie będzie dość silna, by bronić swoich interesów. Paradoksalnie polscy przedsiębiorcy mogą się cieszyć,że tak bardzo nie lubią inwestować daleko.Bo nikt tam im niczego nie odbierze.