Reklama

Wątpliwości wokół lotnisk regionalnych

Nie marnujmy pieniędzy na lotniska, które będą wymagały finansowego wsparcia – uważa wiceprzewodniczący Europejskiego Komitetu Ekonomiczno-Społecznego

Publikacja: 24.05.2012 03:07

Wątpliwości wokół lotnisk regionalnych

Foto: Fotorzepa, dp Dominik Pisarek

Red

Liberalizacja transportu lotniczego w UE przyniosła rewolucję. 25 lat temu ruch lotniczy w Europie regulowały dwustronne umowy międzypaństwowe. W 1992 r. zaledwie 92 połączenia w Europie były obsługiwane przez co najmniej dwóch przewoźników lotniczych. W 2010 r. było ich już 479, a liczba połączeń wewnątrzunijnych wzrosła w tym czasie o 250 proc. Liberalizacja zrodziła przewoźników niskokosztowych, którzy kontrolują dzisiaj przeszło 40 proc. rynku w Europie. Wymowny pod tym względem jest fakt, że w 2010 r. najwięcej pasażerów na Starym Kontynencie przewiózł tzw. niskokosztowy Rynair, a trzeci był Easy Jet.

Rewolucja lotniskowa

Przez ostatnie 20 lat lotniska przeżyły podobną rewolucję. Z  „dostaw- ców" infrastruktury dla linii lotniczych przekształciły się w pełnopraw- ne przedsiębiorstwa, które zarabiają nie tylko na obsłudze pasażerów i linii lotniczych, ale i działalności handlowej oraz reklamowej (obecnie ok. 46 proc. przychodów ogółem).

Europa ma przeszło 460 lotnisk, z których prawie 80 proc. jest w rękach publicznych. Często w mediach słyszymy doniesienia o rosnącej liczbie pasażerów corocznie odprawia- nych na największych europejskich lotniskach: Heathrow – 70 mln pasażerów w 2011 r., paryskie lotnisko Charles de Gaulle – 61 mln, berliński Tegel – prawie 17 mln, a warszawskie Okęcie – ponad 9 mln pasażerów. Ale jednocześnie przeszło połowa lotnisk w UE obsługuje mniej niż milion pasażerów w ciągu roku, a prawie 40 proc. – nie więcej niż 200 tys. i przynosi straty. Mówi się często, że milion pasażerów stanowi minimalny próg dodatniej rentowności, czyli zdolności do finansowania własnej działalności.

Lotniska są przedsiębiorstwami niezwykle kapitałochłonnymi z uwagi na konieczność ciągłej kontroli i modernizacji infrastruktury oraz podejmowania kosztownych inwestycji. Według wyliczeń Airport Council International w ciągu najbliższych pięciu lat europejskie lotniska przeznaczą 44 mld euro na inwestycje. Podjęta obecnie przez Komisję Europejską rewizja przepisów w zakresie pomocy publicznej dla lotnisk regionalnych stanowi dobrą okazję do postawienia pytań o zasadność wszystkich tych inwestycji.

Dziś działalność portów lotniczych jako taka podlega unijnym przepisom o pomocy państwowej. Ogólnie dopuszczalna jest jedynie rekompensata kosztów świadczenia usług użyteczności publicznej, np. utrzymanie działalności lotnisk w odizolowanych regionach – np. w fińskiej Laponii czy na brytyjskich Szetlandach – które zapewniają mieszkańcom łączność i poprawiają dostępność regionu. Przepisy pozwalają ponadto na czasowe wsparcie inwestycyjne związane z budową i rozwojem infrastruktury. Nie jest zaś dozwolona pomoc operacyjna mająca na celu zmniejszenie wydatków bieżących przedsiębiorstwa. Trzeba jasno powiedzieć, że przepisy w tym zakresie nie są w pełni wdrożone ani przestrzegane w UE, co ma niewątpliwie negatywny wpływ na stabilny rozwój infrastruktury lotniczej i konkurencję wewnątrz sektora. Nie wszystkie projekty pomocy publicznej są zgłaszane Komisji Europejskiej, co stanowi jawne pogwałcenie przepisów unijnych. Świadoma tego problemu KE zwiększyła ostatnio liczbę postępowań kontrolnych.

Reklama
Reklama

Wpisujące się w takie myślenie propozycje zgłaszane przez niektórych przedstawicieli branży o zwolnieniu z obowiązku notyfikacji pomocy publicznej dla lotnisk obsługujących mniej niż 1 milion pasażerów rocznie są nie do zaakceptowania. Jeżeli weźmiemy pod uwagę, że sześć na dziesięć europejskich lotnisk mieści się w tej kategorii, oznaczałoby to de facto wyłączenie z uczciwej konkurencji i objęcie parasolem ochronnym przeszło połowy z nich.

Od przybytku głowa boli

W czasie niedawnej konferencji zorganizowanej przez Europejski Komitet Ekonomiczno-Społeczny jeden z uczestników przypomniał, że na pograniczu luksembursko-niemiecko-francuskim znajduje się pięć lotnisk, oddalonych od siebie średnio o 100 kilometrów i obsługujących nieco ponad 7 mln pasażerów rocznie. Dwa z tych lotnisk – Saarbrücken i Zweibrücken w Niemczech – są od siebie oddalone o 40 km i rocznie obsługują mniej niż milion pasażerów. Nagromadzenie lotnisk na niewielkim obszarze często świadczy nie tylko o mało optymalnym wykorzystaniu pieniędzy, ale rodzi także negatywne konsekwencje środowiskowe w postaci zwiększonej emisji CO2, kreuje sztuczny popyt i uderza w alternatywne środki transportu, jak kolej.

Polska nie jest wolna od tego problemu i gwałtowny rozwój lotnisk regionalnych na pokrywających się obszarach obsługi klientów jest zapowiedzią przyszłych problemów. Nie ulega wątpliwości, że lotniska regionalne generują miejsca pracy i odgrywają pewną rolę w podejmowaniu przez inwestorów decyzji o lokowaniu inwestycji. Jednakże fetyszyzowanie roli lotnisk regional- nych nie zawsze prowadzi do optymalnego wykorzystania środków publicznych, zarówno krajowych, jak i unijnych. W wielu przypadkach przetrwanie małych lotnisk regionalnych uzależnione jest od obecności przewoźników niskokosztowych, co daje tym drugim niewątpliwą przewagę negocjacyjną i może rodzić pokusy nie do odparcia. Niespełnienie ich żądań może także prowadzić do zamykania połączeń, co stawia pod znakiem zapytania wiarygodność i ciągłość usług transportowych.

Według ostrożnych szacunków liczba pasażerów na europejskich lotniskach wzrośnie dwukrotnie do 2030 roku. Budowa i rozwój nowych portów lotniczych miały doprowadzić do odciążenia największych lotnisk w Europie. Tak się nie stało. Największe lotniska w Europie są coraz bardziej zakorkowane, a tymczasem, jak żartują nie bez racji Amerykanie, na pasach startowych wielu mniejszych lotnisk w Europie rośnie trawa. Nie mam wątpliwości, że receptą na przyszły zdrowy rozwój ruchu lotniczego w Europie jest uczciwa konkurencja, nie tylko pomiędzy liniami lotniczymi, ale także pomiędzy lotniskami. Jestem przekonany, że Komisja Europejska powinna lepiej monitorować rynek pomocy publicznej dla portów lotniczych, a w decyzjach o przyznaniu pomocy publicznej w większym stopniu kierować się tzw. zasadą prywatnego inwestora, która pozwala ocenić, czy inwestor, opierając się na prognozie wyniku i niezależnie od względów społeczno-politycznych, dokonałby podobnej inwestycji. Udzielana pomoc publiczna musi być transparentna, a wiedza o niej dostępna opinii publicznej. Inwestycje w infrastrukturę lotniskową powinny być realizowane tylko tam, gdzie istnieje rzeczywisty potencjał rozwoju.

W czasach kryzysu i wobec globalnych wyzwań i konkurencji nie stać nas na marnowanie pieniędzy na lotniska, które nie rokują nadziei na to, że kiedykolwiek będą w stanie sfinansować samodzielnie swoją działalność.

Jacek Krawczyk jest wiceprezydentem PKPP Lewiatan, wiceprzewodniczącym Europejskiego Komitetu Ekonomiczno-Społecznego, unijnej instytucji doradczej

Liberalizacja transportu lotniczego w UE przyniosła rewolucję. 25 lat temu ruch lotniczy w Europie regulowały dwustronne umowy międzypaństwowe. W 1992 r. zaledwie 92 połączenia w Europie były obsługiwane przez co najmniej dwóch przewoźników lotniczych. W 2010 r. było ich już 479, a liczba połączeń wewnątrzunijnych wzrosła w tym czasie o 250 proc. Liberalizacja zrodziła przewoźników niskokosztowych, którzy kontrolują dzisiaj przeszło 40 proc. rynku w Europie. Wymowny pod tym względem jest fakt, że w 2010 r. najwięcej pasażerów na Starym Kontynencie przewiózł tzw. niskokosztowy Rynair, a trzeci był Easy Jet.

Pozostało jeszcze 90% artykułu
Reklama
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Szkodliwe skutki pseudoafery z KPO
Opinie Ekonomiczne
Beata Jurkschat: Czy my jeszcze wierzymy w ESG?
Opinie Ekonomiczne
Maciej Stańczuk: Dotychczasowy potencjał wzrostu już wykorzystaliśmy
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: KPO jest sukcesem. Nic tego nie zmieni
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Dziękuję Karolowi Nawrockiemu za euro
Materiał Promocyjny
Nie tylko okna. VELUX Polska inwestuje w ludzi, wspólnotę i przyszłość
Reklama
Reklama