Gdybym mógł, na pewno nie ogłosiłbym 140 przetargów w ciągu dwóch lat. Ale musimy do końca 2015 roku rozliczyć wszystkie projekty wartości 70 mld zł. Teraz w dodatku banki mają kłopoty w całej Europie i coraz trudniejsze jest finansowanie inwestycji.
Kto następny po PBG i Hydrobudowie złoży wniosek o upadłość?
Nie będę spekulował. Widać, że nawet największe firmy mają problemy. Dlatego, by pomóc, zdecydowaliśmy się na przyspieszenie płatności i przekazywanie od razu zaliczek w wysokości 10 proc. wartości kontraktu.
W ten sposób więcej firm będzie się mogło startować w przetargach, bo nie każdy ma tak dobrą kondycję finansową, by wyłożyć od razu dużo pieniędzy.
Warszawska prokuratura wszczęła właśnie śledztwo w sprawie oszustw na południowej obwodnicy Warszawy S2. Przy budowie nasypów budowlańcy zastępowali piasek tańszą gliną.
Dwukrotnie zmalała liczba fuszerek, bo znacznie częściej kontrolujemy budowy niż kilka lat temu. A2 była kontrolowana nawet 3-4 razy bardziej niż to zwykle ma miejsce w przypadku takiej inwestycji, bo tej budowie towarzyszyła niespotykana mobilizacja i szybkość.
Asfalt leży już na całej A2 od dwóch tygodni i od tego czasu kwestia była tylko taka, czy kibice przejadą już po docelowej warstwie, czy tylko środkowej tzw. wiążącej? Po co to ciągłe powtarzanie "wciąż walczymy" i sugerowanie, że może się nie udać? Po to, by nagle ogłosić ciężko wywalczony sukces?
Widzicie siwe włosy na mojej głowie? To ma być PR, czy jakaś gra?
To sprawa honorowa. Ta budowa powstaje od 1973 roku, miała być na olimpiadę w Moskwie i nikt nie był w stanie jej ostatecznie zbudować.
Ale to musi być droga bezpieczna dla kierowców. O 5 rano we wtorek zakończyło się układanie asfaltu. W domu byliśmy o 6 rano. Tyle, że wciąż brakowało barier i oznakowania poziomego oraz pionowego. I do ostatniej chwili nic nie było przesądzone. Wystarczyło, że spadnie deszcz. Nie pozwolilibyśmy na malowanie znaków na jezdni, która jest mokra.
Trzeba przyznać, mieliśmy sprzymierzeńca. Dobra pogoda pomogła dokonać tego, co wydawało się niemożliwe. Deszcze tajemniczym zrządzeniem losu omijały ten odcinek w tym czasie, gdy wiele osób trzymało kciuki, by się nie udało.
Skupiamy się na słynnym "C", ale Eurovia budująca "A" inny odcinek przejęty od Chińczyków, nie zdążyła położyć ostatniej warstwy asfaltu. I nie dość, że teraz trzeba tam jeździć do 70 km/h, to jeszcze po Euro, firma ograniczy ruch i będzie musiała wykańczać jezdnie. Nie mogliście ich skutecznie przycisnąć jak Boegl & Krysl?
W kontrakcie mają wpisaną połowę października jako termin ukończenia drogi. I robią wszystko zgodnie z nim. Oczywiście mogli skończyć teraz jezdnie, skoro udało się to firmie czeskiej, która w w trzy miesiące była w stanie ułożyć wszystkie warstwy asfaltu na wysokim poziomie. To jest jednak biznes. Widocznie kalkulowało im się dokończyć wszystko trochę później.
Eksperci wielokrotnie przestrzegali przed oddawaniem do użytku takiej nie dokończonej autostrady. Straszyli wypadkami i innymi konsekwencjami puszczenia ruchu przez "plac budowy".
Takie mają prawo, mogą krytykować. Ale jazda warstwie wiążącej asfaltu nie różni się specjalnie od docelowej.
Często dzwonił minister transportu Sławomir Nowak?
Jesteśmy w permanentnym kontakcie. Dziś nie dzwonił, ale kilka razy SMS-owaliśmy. Ostatnie tygodnie były bardzo ciężkie. Angażowaliśmy się mocno w inwestycję, pomagaliśmy zabezpieczyć dostawy masy asfaltowej i zgrać między wykonawcami poszczególnych odcinków.
A może choć zapisywać w kontraktach premie finansowe dla wykonawców za szybsze ukończenie odcinka?
Odcinek A2 z Łodzi do Warszawy zostanie ostatecznie skończony jesienią. Co jeszcze uda się skończyć w tym roku?
W tym roku chcemy dokończyć autostradę A1 od Strykowa do Torunia. Z dociągnięciem A4 do granicy ukraińskiej raczej się nie uda. Zobaczymy, jak na opóźnienia wpłyną kolejne upadłości, jak budujący tam autostradę PBG.
Wypowiecie im umowę jak firmie Radko też z A4?
To upadłość układowa, więc mogą kontynuować prace. Najpierw niech usiądą i dogadają się z wierzycielami.
To co udało się zrobić na Euro znacząco odbiega od planów sprzed kilku lat. Co tak naprawdę rozłożyło ten plan?
Przetargi opóźnił brak prawa środowiskowego i można je było rozpocząć dopiero w 2009 roku. Nie chcę komentować, dlaczego nie zrobiono tego wcześniej, choć weszliśmy do Unii w 2004 roku.
Ostatnio dyskutowaliśmy sobie w kierowniczym gronie, że po tych czterech latach, gdyby ktoś nam zaproponował jeszcze raz tą straszną harówkę, to wzięlibyśmy to bez słowa.
Rozmawiali:
Agnieszka Stefańska, Paweł Rożyński
CV
Lech Witecki
, od maja 2008 r. p.o. dyrektora generalnej dyrekcji dróg krajowych i autostrad. Absolwent Wydziału Ekonomicznego Politechniki Radomskiej. W latach 2007 - 2008 prezes zarządu Fundacji Fundusz Współpracy, zajmującej się obsługą zagranicznych środków pomocowych. W latach 1998 - 2007 zatrudniony w Najwyższej Izbie Kontroli, ostatnio na stanowisku doradcy ekonomicznego.