Króluje niepewność
Brak unii bankowej stworzył więc ogromną niepewność, do tego stopnia, że mówimy dziś nawet o rozpadzie strefy euro. Ma to poważne negatywne konsekwencje dla wzrostu, zatrudnienia i inwestycji. Bo międzynarodowi inwestorzy coraz bardziej przymierzają się do rezygnacji z inwestycji w Europie. A krajowi inwestorzy ograniczają swoje zaangażowanie z obawy fragmentacji strefy euro, a już szczególnie ograniczają inwestycje tam, gdzie ich najbardziej potrzeba – na południu Europy. Stworzenie unii bankowej jest więc jednym z kluczowych warunków udanego pokonania kryzysu i wygenerowania wzrostu. Z czego miałaby się składać unia bankowa i jakie byłyby jej skutki?
Unia bankowa przesunęłaby na poziom europejski odpowiedzialność za ubezpieczenia depozytów, nadzór bankowy i mechanizmy kontrolowanej likwidacji. To nie jest łatwe zadanie. Gwarancje depozytów stworzono dla uniknięcia masowego wycofywania pieniędzy z banków. Chronimy deponentów, a oni zostawiają pieniądze w bankach. To zwiększa stabilność systemu bankowego i w konsekwencji służy wzrostowi gospodarczemu. Żeby system gwarantowania był wiarygodny, muszą stać za nim rządy. W Europie oznaczałoby to wspólne zobowiązanie europejskich rządów do interwencji i ochrony deponentów w całej strefie euro. Jest to wielki krok polityczny, którego skutkiem mogą być ogromne transfery finansowe z niektórych krajów do innych.
Centralizacja nadzoru
Po drugie unia bankowa scentralizuje nadzór bankowy w Europie. Jest to konieczna druga strona gwarancji depozytów, podobnie jak mechanizmów kontrolowanej likwidacji. Bo wspólne ryzyko oznacza, że trzeba scentralizować kontrolę nad nim. W przeciwnym wypadku każdy kraj będzie odczuwał pokusę łagodnego nadzorowania banków i w razie konieczności przerzucenia strat na podatników w innych państwach. Trzeba więc stworzyć wspólną instytucję nadzorczą.
Jedną z przyczyn słabego wzrostu w Europie jest niepewność odnośnie do przyszłości euro
Po trzecie konieczne jest powołanie wspólnej instytucji zajmującej się kontrolowaną likwidacją. Gdy bank staje się niewypłacalny, potrzeba zorganizowanego procesu zarządzania niewypłacalnością. Idealnie byłoby zminimalizować koszty dla podatników przy jednoczesnym zapewnieniu stabilności systemu finansowego i zabezpieczenia najważniejszych funkcji banku. To wymaga silnej politycznej władzy i technicznej ekspertyzy. Ponadgraniczny charakter bankowości w Europie oznacza, że europejski nadzór mógłby wykonywać tę funkcję najbardziej efektywnie.
Droga do wspólnej europejskiej unii bankowej jest oczywiście trudna. Stało się jednak jasne, że bardziej scentralizowane podejście do bankowości jest niezbędne, jeśli Europa chce przywrócić stabilność i prężność. Z kolei stabilność jest jednym z najważniejszych warunków wzrostu w Europie. Skupienie się na problemach bankowych jest z pewnością najlepszą przysługą dla wzrostu, jaką mogą wyświadczyć Europie przywódcy na najbliższym szczycie.