Agencje pracy tymczasowej. Usługi dla firm

Agencje pracy Tymczasowej prowadzą rekrutację, obsługę prawną i finansową zatrudnianych fachowców. Przedsiębiorca tylko wyznacza zadania i płaci dodatkowo 5–6 proc. wynagrodzenia brutto pracownika

Publikacja: 19.07.2012 01:06

Pracownicy tymczasowi przydają się, gdy w firmie rosną zamówienia na usługi

Pracownicy tymczasowi przydają się, gdy w firmie rosną zamówienia na usługi

Foto: Rzeczpospolita, Sławomir Mielnik Sławomir Mielnik

Latem w okresie urlopów przedsiębiorcy stają przed problemem, jak zapewnić normalną działalność firmy przy zmniejszonej liczbie pracowników. Niewiele przedsiębiorstw może sobie pozwolić na ograniczenie aktywności, zmniejszenie produkcji czy zakresu usług w czasie wakacji. Często konieczne jest zatrudnienie pracowników tymczasowych.

Poszukiwanie ich na własną rękę, zwłaszcza w ostatniej chwili, jest zwykle kłopotliwe, kosztowne, a nawet ryzykowne. Nie zawsze zresztą udaje się zatrudnić tylu pracowników i z takimi kwalifikacjami, jakie są potrzebne np. do zachowania ciągłości produkcji.

Alternatywą jest skorzystanie z usług agencji pracy tymczasowej. Wciąż jednak na takie rozwiązanie decyduje się niewiele polskich przedsiębiorstw.

Z wyjątkiem gwiazd estrady

Agencje pracy tymczasowej często kojarzą się u nas z firmami, które pomagają znaleźć sekretarkę czy recepcjonistkę na kilka tygodni albo hostessy do akcji promocyjnej w hipermarketach. W rzeczywistości praca tymczasowa to coraz bardziej znacząca część współczesnego rynku pracy.

Największa na naszym rynku agencja pracy tymczasowej Work Service zatrudnia w ciągu roku w ok. 2 tysiącach przedsiębiorstw, które są jej klientami i partnerami biznesowymi, prawie 150 tysięcy osób. Są wśród nich sekretarki, ale także robotnicy budowlani, menedżerowie sektora bankowego czy chirurdzy.

Agencje, korzystając ze swoich baz danych, prowadząc profesjonalną rekrutację, są w stanie zaoferować specjalistów ze wszystkich niemal dziedzin. Może z wyjątkiem gwiazd estrady i sportu.

– Mamy w swoich bazach m.in pracownice księgowości, lekarzy, hutników ze specjalistycznymi kwalifikacjami. Jeśli chodzi o zatrudnienie na dłuższy okres niż czas urlopowy, możemy też zaoferować pracowników np. na stanowiska głównego księgowego czy wiceprezesa zarządu – zapewnia Krzysztof Inglot, dyrektor Działu Rozwoju Rynków Work Service.

Praca w trójkącie

W czasie wakacji agencje pracy tymczasowej przeżywają oblężenie. Ich obroty rosną w tym okresie o 25–35 proc. Część tego wzrostu przypada na pracowników sezonowych potrzebnych w rolnictwie czy ogrodnictwie. Głównie wynika on jednak z konieczności wypełnienia luki w zatrudnieniu spowodowanej urlopami.

Z usług agencji warto korzystać nie tylko podczas wakacji, lecz także wtedy, gdy w sezonie rośnie sprzedaż, zwiększa się absencja i rotacja personelu, cykl produkcyjny jest bardzo zmienny.

– W Polsce większość przedsiębiorców nie wie, na czym polega praca tymczasowa – ocenia Jarosław Adamkiewicz, prezes agencji pracy tymczasowej Wadwicz, a zarazem Stowarzyszenia Agencji Zatrudnienia.

W Polsce obowiązuje ustawa o zatrudnianiu pracowników tymczasowych z 9 lipca 2003 r. Określa ona pracę tymczasową jako trójpodmiotowy stosunek pracy. Podmiotami są: agencja, pracownik oraz przedsiębiorstwo, na rzecz którego wykonywana jest praca.

Z punktu widzenia tego ostatniego pracownik jest osobą z zewnątrz. W rzeczywistości zatrudnia go agencja. Zajmuje się ona rekrutacją, rozliczaniem wynagrodzeń oraz ich wypłatą. Do niej też pracownicy zgłaszają wszelkie sprawy i roszczenia związane ze stosunkiem pracy. Przedsiębiorca jedynie wyznacza zakres obowiązków i płaci agencji za jej usługi na podstawie wystawionej przez nią faktury.

Praca tymczasowa organizowana na takich zasadach cieszy się uznaniem pracodawców w krajach rozwiniętych. Umożliwia szybkie reagowanie na wahania koniunktury poprzez natychmiastowe dostosowanie zatrudnienia do popytu, co zmniejsza ryzyko działalności gospodarczej.

Polscy pracodawcy korzystają z tej formy zatrudnienia bez porównania rzadziej niż przedsiębiorcy np. w Niemczech. Pod względem wskaźnika pokazującego stosunek pracowników tymczasowych do ogółu zatrudnionych znajdujemy się w Europie na szarym końcu, wyprzedzając jedynie Rumunię. Jednocześnie, co jest paradoksem, działa u nas bardzo dużo agencji oferujących pracę tymczasową.

Wielcy najodpowiedniejsi dla wielkich

Przed wejściem w życie ustawy w Polsce było jedynie kilkadziesiąt agencji. Potem, zwłaszcza po wstąpieniu naszego kraju do UE, ich liczba wzrosła do blisko 2 tysięcy. W ogromnej większości były to małe firmy, słabe finansowo i nierzadko prowadzone przez przypadkowe osoby. W efekcie, w okresie kryzysu po 2008 r., aż 700 z nich upadło.

Obecnie agencji jest ponad 1,5 tysiąca. Większość z nich zajmuje się szeroko pojętym pośrednictwem pracy. Stosunkowo nieliczne specjalizują się w oferowaniu pracy tymczasowej w rozumieniu ustawy z 2003 r. Przeważają niewielkie firmy. Sporo jest jednoosobowych. Jednak 60-proc. udział w rynku ma kilka największych agencji, takich jak Work Service, Adecco czy Randstad.

– Atutem dużych agencji są ogromne bazy danych. Liczba zarejestrowanych u nas pracowników dochodzi w niektórych okresach do miliona. Poza tym firmy takie mają mocne zaplecze prawne i informatyczne, solidne podstawy finansowe, ujednolicone, nowoczesne procedury i standardy obsługi. Daje to klientom poczucie bezpieczeństwa – podkreśla Krzysztof Inglot.

Korzyści finansowe ze współpracy z wielką firmą stają się zauważalne, gdy przedsiębiorstwo chce zatrudnić co najmniej kilkunastu pracowników. Dlatego oferta agencji dominujących na rynku (choć mają one oddziały nie tylko w wielkich, ale i w mniejszych miastach w różnych regionach kraju) kierowana jest przede wszystkim do dużych pracodawców.

Certyfikat potwierdza legalność

Przedsiębiorstwa, które potrzebują np. kilku osób do pracy w wakacje, muszą zwrócić się do mniejszych agencji. Takich zatrudniających miesięcznie kilkaset osób (potentaci kierują do swoich klientów nawet po 10 tys. osób w ciągu miesiąca) i działających w pełni profesjonalnie, jest w kraju ok. 50 (sporo z nich należy do Stowarzyszenia Agencji Zatrudnienia).

Korzystanie z usług firm zdecydowanie małych wiąże się z potencjalnie większym ryzykiem. Na przykład któryś z kilku klientów takiej agencji okaże się niewypłacalny, może ona w krótkim czasie utracić płynność finansową. A to z reguły oznacza poważne kłopoty dla przedsiębiorstwa, bo pracownicy tymczasowi, nie mając pewności, że otrzymają wynagrodzenie, tracą zwykle motywację do pracy.

Każda agencja pracy tymczasowej musi mieć wydany przez urząd marszałkowski certyfikat uprawniający do świadczenia usług. Jest to jednak tylko dowód, że działa legalnie. Certyfikatu nie można traktować jako potwierdzenia wiarygodności finansowej czy fachowości. W praktyce przedsiębiorca decydujący się na współpracę z niewielką, lokalną czy niszową agencją powinien sprawdzić jej solidność i doświadczenie poprzez osobiste kontakty.

Umiarkowane opłaty

Opinie specjalistów HR wskazujące na zalety korzystania z usług agencji pracy tymczasowej z oporami przebijają się do świadomości szefów firm. Zdecydowanie wolą oni polegać na własnych działach kadr, nawet jeśli chodzi o sezonowe zatrudnienie znacznej liczby pracowników. A to oznacza obciążenie przedsiębiorstwa niestandardową działalnością, która pochłania nieproporcjonalnie dużo czasu i nie zawsze przynosi oczekiwane rezultaty.

Na przykład gdy uruchomienie nowego rodzaju produkcji wymaga zatrudnienia 50 pracowników, a uda się na czas znaleźć tylko 40, firma notuje stratę w postaci utraconych korzyści. Współpraca z profesjonalną agencją pracy tymczasowej daje gwarancję, że wszyscy potrzebni fachowcy, nawet o rzadkich specjalnościach, na czas pojawią się w przedsiębiorstwie. Dodatkowo agencja bierze na siebie całą obsługę prawną związaną z zatrudnieniem pracowników oraz rozpatrywanie ich ewentualnych pretensji.

Wszystko to robi za stosunkowo umiarkowane wynagrodzenie. Ostatnio marże w branży spadły z ponad 10 proc. do nawet 5–6 proc. wynagrodzenia pracownika brutto.

Warto wiedzieć

Jakie inne usługi można zlecić agencjom pracy tymczasowej

Zainteresowanie pracownikami tymczasowymi nieco się zwiększa m.in. w wyniku obaw o skutki kryzysu gospodarczego. W wielu firmach obcięto budżety, w tym środki na wynagrodzenia. Pracodawcy starają się w trudniejszych warunkach w większym stopniu wykorzystywać elastyczne formy zatrudnienia. Jednak w Polsce najpopularniejszą formą pracy elastycznej jest umowa-zlecenie, która niejako zastępuje umowę o pracę tymczasową, w przeciwieństwie do innych krajów, np. Czech, gdzie czas pracy na umowę-zlecenie jest limitowany. Zdaniem Jarosława Adamkiewicza, prezesa Stowarzyszenia Agencji Zatrudnienia, właśnie swoboda stosowania umowy- -zlecenia jest głównym powodem, że praca tymczasowa przyjmuje się u nas z wielkimi oporami. Stosunkowo chętniej przedsiębiorcy korzystają z innych form outsourcingu HR (zarządzanie kadrami zlecone na zewnątrz) czy doradztwa, oferowanych przez wiele agencji pracy tymczasowej. Na przykład fachowym pośrednikom zlecane jest przeprowadzanie większych akcji rekrutacyjnych lub optymalizacja kosztów pracy. Wielu przedsiębiorców pod tym pojęciem rozumie głównie (jeśli nie wyłącznie) redukcję zatrudnienia czy obniżkę wynagrodzeń. Nie podejrzewają nawet, jak bardzo można obniżyć koszty pracy dzięki dokładnej analizie jej organizacji i warunków, w jakich jest wykonywana. Zaskakujące efekty może przynieść np. sprawdzenie przyczyn absencji chorobowej. Może się okazać, że osoby pracujące w biurze często otrzymują zwolnienia lekarskie z powodu dolegliwości kręgosłupa. A istotną statystycznie przyczyną takich dolegliwości są niewłaściwie skonstruowane fotele. Koszty wymiany ich w całej firmie zwracają się zwykle z nawiązką w stosunkowo niedługim czasie.

Latem w okresie urlopów przedsiębiorcy stają przed problemem, jak zapewnić normalną działalność firmy przy zmniejszonej liczbie pracowników. Niewiele przedsiębiorstw może sobie pozwolić na ograniczenie aktywności, zmniejszenie produkcji czy zakresu usług w czasie wakacji. Często konieczne jest zatrudnienie pracowników tymczasowych.

Poszukiwanie ich na własną rękę, zwłaszcza w ostatniej chwili, jest zwykle kłopotliwe, kosztowne, a nawet ryzykowne. Nie zawsze zresztą udaje się zatrudnić tylu pracowników i z takimi kwalifikacjami, jakie są potrzebne np. do zachowania ciągłości produkcji.

Pozostało 94% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację