Aleksandrowicz: Atak na Panamę

Doroczny raport na temat konkurencyjności państw (edycja 2012-2013) przeszedł w tym tygodniu niezauważony

Publikacja: 07.09.2012 18:05

Aleksandrowicz: Atak na Panamę

Foto: Fotorzepa

Te media , które zauważyły, dawały dość bezbarwne tytuły – utrzymaliśmy konkurencyjność, Polska w tym samym miejscu, albo coś w tym stylu. Ja bym dał: „nadal marnie". Dlaczego marnie? Bo jak ktoś, jak Polska, jest na 41 miejscu za Panamą (40) to znaczy, że po prostu słabo się spisuje.

Ranking Światowego Forum Ekonomicznego jest ogromnie rozbudowany i składa się z 12 kategorii i 110 podkategorii. Te kategorie to w wolnym tłumaczeniu: instytucje (podkategorie głównie dotyczą rządu, sądownictwa, policji etc.), infrastruktura, stabilność makroekonomiczna, zdrowie i edukacja, szkolnictwo wyższe, otwarcie rynków produktowych na konkurencję, rynek pracy, rynek finansowy, poziom technologiczny, rozmiar rynku, dojrzałość biznesowa, zdolność do innowacji. Uff.

Kilka z nich w oczywisty sposób daje przewagę krajom wysokorozwiniętym i zamożnym. Ale kilka niewątpliwie zależy znacznie mniej od posiadanego bogactwa, a bardziej od władz i społeczeństwa oraz ich umiejętności organizacyjnych. I tam jest pole do ruchu w górę. Polska najwyżej (poz. 19) jest w kategorii rozmiar rynku, czyli mówiąc w uproszczeniu – pod względem produktu krajowego. Jeśli tak, to w innych kategoriach, zależnych od stopnia zamożności, powinna być z grubsza na podobnym miejscu. A w tych niezależnych od bogactwa - granicą jest niebo, jak mawiają Anglicy.

A jak jest? Instytucje – 55 pozycja, makroekonomia - 72 pozycja, efektywność rynku pracy - 57. O wszystkich kategoriach można dyskutować , co jest możliwe, a co nie. Ale akurat w przypadku tych trzech – nie da się obronić tezy, że nie może być lepiej. Nie będę się znęcał, kto nas wyprzedza w takich podkategoriach jak przejrzystość polityki władz (poz. 104), marnowanie środków publicznych (poz. 93), możliwość zatrudniania i zwalniania pracowników (poz. 103), czy deficyt budżetu i dług publiczny (odpowiednio poz. 111 i 103, tak, tak!), bo jest oczywiste, że prawie wszyscy.

Tymczasem zamiast solidnej pracy i rządu, i opozycji, mamy młóckę w parlamencie o małoważnego przekręciarza , albo co tygodniowe komunikaty o przerwaniu budowy kolejnego odcinka autostrady, albo wreszcie piramidalne pomysły reform gospodarczych najbardziej z socjalistycznych partii w Polsce.

No dobrze. Na koniec kilka danych dla poprawy nastroju. Otóż sprawdziłem, jak w poszczególnych kategoriach lokowaliśmy się 4 lata temu. Może jednak coś się ruszyło, kryzys jak szczupak pogonił śnięte ryby w stawie? Raport Światowego Forum Ekonomicznego ma od lat dość podobną metodologię, więc choć ostrożne, to jednak porównania są uprawnione. Wówczas ranking objął 134 kraje (teraz 144). Więc jeśli gdzieś nasza pozycja uległa poprawie, to tym bardziej powód do zadowolenia. Otóż wtedy (raport 2008 -2009) byliśmy na 53 miejscu, teraz na 41. Dobrze. W instytucjach z 88 przesunęliśmy się na 55,w infrastrukturze z 96 na 73, nieco poprawiła się efektywność rynku pracy i produktów, bardzo rozwinął rynek finansowy (z 68 na 37). Najbardziej pogorszyła się stabilność makroekonomiczna.

Z tego morały są dwa. Nasza pozycja jest marna, ale była beznadziejna (kłaniam się poprzednim rządom). I nadal mamy ogromne pole do poprawy. Na początek zaatakowałbym Czechy, Hiszpanię i Estonię , które są przed nami. No i Panamę oczywiście.

Te media , które zauważyły, dawały dość bezbarwne tytuły – utrzymaliśmy konkurencyjność, Polska w tym samym miejscu, albo coś w tym stylu. Ja bym dał: „nadal marnie". Dlaczego marnie? Bo jak ktoś, jak Polska, jest na 41 miejscu za Panamą (40) to znaczy, że po prostu słabo się spisuje.

Ranking Światowego Forum Ekonomicznego jest ogromnie rozbudowany i składa się z 12 kategorii i 110 podkategorii. Te kategorie to w wolnym tłumaczeniu: instytucje (podkategorie głównie dotyczą rządu, sądownictwa, policji etc.), infrastruktura, stabilność makroekonomiczna, zdrowie i edukacja, szkolnictwo wyższe, otwarcie rynków produktowych na konkurencję, rynek pracy, rynek finansowy, poziom technologiczny, rozmiar rynku, dojrzałość biznesowa, zdolność do innowacji. Uff.

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację