Utrzymuje się ze sporadycznych zleceń lub umów o dzieło. Ponieważ nie są to na tyle stabilne dochody, by mógł płacić dobrowolne ubezpieczenie zdrowotne sam zarejestrował się jako bezrobotny. Ale od czasu do czasu dostaje jakiś „zlecenie" ( są to umowy o dzieło). Za każdym razem więc (jest uczciwy) wyrejestrowuje się, a potem pilnuje, by znów się zarejestrować, tak by nie tracić ubezpieczenia. Nie jest to ani miłe, ani potrzebne dla niego i dla pracujących w urzędzie pracy. Ale jak mu powiedziano „zgodnie z przepisami nie da się tego obejść". No to chodzi i się rejestruje i wyrejestrowuje. Tak z dwa, trzy razy w roku.
Minister pracy szacuje, że w styczniu bezrobocie rejestrowane wzrośnie o tyle, o ile podniosło się w grudniu. Czyli o pół punktu procentowego. A to by znaczyło, że wyniesie 13,9 proc. (przynajmniej to rejestrowane). Część ekonomistów uważa, że będzie to więcej. Ekstremiści prognozują nawet 14,6 proc. Trochę podawanie takich danych wygląda na żąglowanie nie tylko liczbami, ale także losami ludzi. Bo różnica między tymi liczbami to ok. 70 – 100 tysięcy osób więcej w rejestrach urzędów pracy. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że pod koniec stycznia bezrobocie przekroczy 14 proc. Koniec roku to czas gdy firmy nie przedłużają umów czasowych – ludzie tracą z tego powodu pracę i z tego, że są zwalniani bez względu na to jakie mieli umowy o pracę. Ale są też osoby starające się o świadczenia z pomocy. Zazwyczaj rejestrują się jak bezrobotne w styczniu, by łatwiej było im uzyskać te świadczenia. Od lat jak mantrę specjaliści powtarzają, że nie powinno być tak, że bezrobocie jest koniecznym statusem potrzebnym do przyznawania świadczeń socjalnych, że trzeba zmienić zasady ubezpieczenia zdrowotnego dla osób pracujących. I nic i znowu mamy styczeń, gdzie rośnie gwałtownie sezonowo bezrobocie, ale gdzie też podawane są statystyki za ubiegły rok. One i przykład znajomego pokazują jak dziurawe i napędzające bezrobocie są przepisy. W ciągu całego zeszłego roku zarejestrowało się jako bezrobotni ponad 2,65 mln osób, a wyrejestrowano ponad 2,5 mln ludzi. W tym niespełna milion dostało pracę.