Program „Rodzina na swoim" zakończył się w ubiegłym roku. I choć cieszył się ogromną popularnością, po nim nastąpiła próżnia – zarówno dla jego adresatów, kupujących mieszkania, jak i dla deweloperów, a w konsekwencji – dla budżetu państwa. A brak programu stymulującego budownictwo mieszkaniowe uderza nie tylko w branżę, ale i w całą gospodarkę. Dlatego też deweloperzy oczekują od rządu szybkich i konkretnych działań wspierających zakup mieszkań. Dzięki temu możemy wyprowadzić ze stagnacji nie tylko sektor, ale i pobudzić popyt w całej gospodarce. Bo już niedługo skończy się pula zbudowanych podczas boomu, czekających na nabywców mieszkań. Wkrótce ceny mogą zacząć ponownie rosnąć, a wtedy brak konkretnych rozwiązań spowoduje, że państwo samo sobie strzeli w kolano.
Deweloperzy ważni dla gospodarki
Ostatnie obniżki stóp procentowych dokonane przez Radę Polityki Pieniężnej cieszą przede wszystkim tych, którzy już mają kredyty hipoteczne. Nie sądzę jednak, by przyczyniły się do rozkręcenia akcji kredytowej, a jeśli już, to wyłącznie w długim terminie. Niestety, ale w tej chwili nie funkcjonuje żaden program pomocowy dla tych, którzy chcieliby kupić własne mieszkania, a brak im możliwości pełnego sfinansowania lub kredytowania.
W ubiegłym roku skończył się program „Rodzina na swoim" z dopłatami do kredytów Skarbu Państwa. Nie wiadomo, kiedy i czy w ogóle wejdzie w życie zapowiadany przez rząd program „Mieszkanie dla młodych", który także przewidywał system dopłat do kredytów. Co prawda rząd zapowiada jego wprowadzenie od stycznia 2014 roku, ale to jedynie deklaracje, które często albo nie są realizowane, albo są mocno opóźniane. A na razie mamy do czynienia z totalnym marazmem, w tym również z tym w obszarze podejmowania decyzji na szczeblu rządowym. To odbija się nie tylko na branży budowlanej, ale i tysiącach ludzi, którzy bez wsparcia i dopłaty do kredytu mogą jedynie pomarzyć o własnym M.
Oczywiście pojawiły się plany, żeby Komisja Nadzoru Finansowego poluzowała gorset narzucony bankom, by te z kolei zwiększyły dostępność finansowania zakupu mieszkań. Ale do tej pory tego nie zrobiła. Jest to o tyle dziwne, że jak wynika z badań, kredyty hipoteczne uznawane są w Polsce za jedne z najbezpieczniejszych, a mieszkanie na własność nadal jest uznawane za wartość, którą w razie kłopotów należy wszelkimi metodami chronić.
Dlatego, mający problemy kredytobiorcy, często wszelkimi sposobami starają się spłacać raty, niż doprowadzić do ryzyka zajęcia hipoteki przez bank. Dlatego stymulowanie rozwoju budownictwa mieszkaniowego tym bardziej powinno leżeć w interesie państwa. Deweloperka to koło zamachowe gospodarki, które pobudza popyt w wielu sektorach. Ten mechanizm działa też w druga stronę – kryzys w budownictwie odczuwają nie tylko deweloperzy.