Cud normalności

O czym ekonomista może napisać felieton w przeddzień 1 listopada? W tym roku to oczywiste – jedynym tematem, który przychodzi do głowy, jest wspomnienie tego, co może kojarzyć się z pamięcią Tadeusza Mazowieckiego.

Publikacja: 31.10.2013 09:19

Jak wyglądała Polska gospodarka 19 sierpnia 1989 r., kiedy zostawał premierem? I jak się zmieniła przez minione 24 lata – niemal ćwierćwiecze, w ciągu którego wydarzyło się tak wiele?

W momencie gdy Tadeusz Mazowiecki obejmował władzę, komunistyczna polska gospodarka się waliła. Jakiekolwiek bzdury opowiadają dziś zwolennicy tez o tym, że „za Gierka było lepiej", w rzeczywistości poczynając od połowy lat 70. mieliśmy do czynienia z całkowitą katastrofą gospodarczą, nad której skalą i tempem nikt już nie panował. Katastrofą, która w ciągu lat 80. zaczęła nabierać apokaliptycznego charakteru.

Po pierwsze, Polska była nędzarzem. Produkcja systematycznie spadała, poziom życia się obniżał. Teoretycznie wartość wytworzonego PKB na głowę mieszkańca wynosiła około jednej czwartej tego, co wytwarzano w zachodniej Europie, ale w rzeczywistości była to statystyczna ułuda. Ówczesnych polskich towarów po prostu nikt nie chciałby kupić, uznając że nie spełniają one minimum akceptowalnych wymogów jakościowych. Polski przemysł nie był muzeum – był złomowiskiem produkującym ohydną i nędzną tandetę. A polskie płace, wycenione według szalejącego wolnorynkowego kursu, spadły do 15–20 dolarów miesięcznie.

Po drugie, Polska była bankrutem. Od początku lat 80. kraj nie spłacał odsetek od zaciągniętego przez Gierka długu i był finansowym pariasem. Rezerw walutowych nieomal nie było, a przekraczające 40 miliardów zagraniczne zadłużenie wydawało się niemożliwe do spłaty. Zwłaszcza w sytuacji, gdy cały polski eksport przynosił około 10 miliardów dolarów, a w dodatku w znacznej mierze kierował się na rozpadający się właśnie pseudorynek krajów komunistycznych.

Po trzecie, Polska była krajem inflacyjnej katastrofy. W sierpniu 1989 r. ceny rosły przeciętnie o 2 proc. dziennie (tyle, ile dziś w skali roku), a w skali roku ich wzrost przekraczał 1000 proc. Oddającym władzę komunistom udało się doprowadzić do prawdziwego ekonomicznego majstersztyku – z jednej strony częściowo uwolnione ceny rozpoczęły prawdziwy galop, z drugiej zaś półki sklepowe pozostawały puste.

Można długo się spierać o to, czy reformy z początku lat 90. można było przeprowadzić inaczej. Można długo narzekać i wskazywać na niedoskonałości naszej współczesnej gospodarki. Ale trzeba wielkiego zaślepienia albo głupoty, żeby nie widzieć, jak wiele udało się przez minione 24 lata dokonać. Mamy dziś normalną gospodarkę, która jest w stanie konkurować z innymi, rozwijać się, poprawiać poziom życia Polaków. Jesteśmy normalnym europejskim krajem, członkiem Unii, uczestnikiem globalnego rynku. Mamy solidny pieniądz, prywatną gospodarkę, stabilny sektor finansowy.

Te wszystkie zmiany wcale nie były pewne wtedy, kiedy Tadeusz Mazowiecki obejmował urząd premiera.  Zdarzył się polski cud gospodarczy: cud normalności.

Jak wyglądała Polska gospodarka 19 sierpnia 1989 r., kiedy zostawał premierem? I jak się zmieniła przez minione 24 lata – niemal ćwierćwiecze, w ciągu którego wydarzyło się tak wiele?

W momencie gdy Tadeusz Mazowiecki obejmował władzę, komunistyczna polska gospodarka się waliła. Jakiekolwiek bzdury opowiadają dziś zwolennicy tez o tym, że „za Gierka było lepiej", w rzeczywistości poczynając od połowy lat 70. mieliśmy do czynienia z całkowitą katastrofą gospodarczą, nad której skalą i tempem nikt już nie panował. Katastrofą, która w ciągu lat 80. zaczęła nabierać apokaliptycznego charakteru.

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację