Rz: W ciągu ostatnich miesięcy dużo mówi się o tym, jaki wpływ reforma OFE może mieć na rynek kapitałowy. Co tak naprawdę się zmieni?
Tomasz Bardziłowski: Na razie trudno jest jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Wszystko zależy od ostatecznego kształtu reformy. Gdyby zmiany polegały tylko na tym, że OFE przestają inwestować w obligacje skarbowe, to nie miałoby to aż tak drastycznego wpływu na rynek kapitałowy. Niestety oprócz tego mamy element „dobrowolności" i tzw. suwak, które mogą znacząco uszczuplić aktywa OFE, a w wersji pesymistycznej nawet doprowadzić do ich stopniowej likwidacji. Te dwa elementy zwiększają prawdopodobieństwo, że reforma odbije się bardzo negatywnie na rynku kapitałowym. Pamiętajmy, że najważniejszą funkcją rynku jest dostarczanie kapitału na rozwój spółkom. Jeśli napływy środków do OFE będą bardzo ograniczone, to ucierpią przede wszystkim przedsiębiorstwa, ale także branża maklerska, która jest pośrednikiem między dawcami a biorcami kapitału.
Czy to oznacza, że rynek maklerski czekają zmiany?
Niektóre z firm zagranicznych, które wycofały się z naszego rynku w tym roku, otwarcie mówią, że przyczyną takiego ruchu były planowane zmiany w OFE. Jeżeli rozwiązania dotyczące OFE pójdą w złym kierunku, to spodziewam się, że kolejni gracze opuszcza nasz rynek. Sama niepewność dotycząca OFE jest bardzo negatywna dla rynku. Z jednej strony firmy, które mogłyby pozyskać kapitał dzięki OFE, wstrzymują się z emisjami, z drugiej strony OFE, nie znając ostatecznego kształtu zmian ani tego, ile osób zostanie w systemie, wstrzymują się z inwestycjami. W ten sposób doprowadzamy do sytuacji, kiedy rynek kapitałowy nie funkcjonuje tak jak powinien. A rządzący powinni zrozumieć, że sprawnie działający rynek kapitałowy jest elementem polskiej racji stanu. W ostatnich latach rozwijał się on w dużej mierze dzięki oszczędnościom zgromadzonym w OFE. Jeżeli teraz oszczędności OFE zabraknie, to musimy znaleźć nowy motor napędowy. Mógłby nim być III filar, ale propozycje, które widzimy, nie dają szans na istotną zmianę.
Jaka więc przyszłość czeka rynek kapitałowy?