Jean Lemierre: Gdy stał pan na czele EBOiR, mówiło się o potrzebie wycofania się tej instytucji z krajów naszego regionu. Ostatecznie jednak przestała ona inwestować tylko w Czechach, w Polsce nadal jest obecna. Czy to oznacza, że Polska jest wciąż gospodarką niedojrzałą?
Gdy byłem w EBOiR rzeczywiście rozmawialiśmy o „dojrzewaniu" krajów Europy Środkowo-Wschodniej, ale przede wszystkim w kontekście Czech. Nie przypominam sobie natomiast, żebyśmy mieli plany wycofania się z Polski. Jednym z powodów było to, że Polska bardzo efektywnie wykorzystywała zewnętrzne finansowanie, traktowała to jako ważny element strategii rozwoju. Dziś także jest w czołówce, jeśli chodzi o skuteczne korzystanie z funduszy UE. Niemniej, kiedy EBOiR podejmie decyzję o zaprzestaniu aktywnego angażowania się w polskie projekty, będzie to pozytywny sygnał dotyczący polskiego rynku kapitałowego.
Jak ocenia pan zmiany, jakie zaszły w Polsce od czasu, gdy w 2000 r. został pan szefem EBOiR i miał okazję bliżej się naszej gospodarce przyjrzeć?
Polska jako jedyny kraj UE zarejestrowała wzrost gospodarczy nawet w czasie kryzysu, choć oczywiście go odczuła. Według mnie dowodzi to wysokiej skuteczności polskiej polityki pieniężnej i innych form zarządzania gospodarką. Mówiąc inaczej, polscy politycy od dawna prowadzą roztropną, stabilną politykę gospodarczą. Uważam to za wielki sukces. Warto też odnotować, że jest coraz więcej polskich firm odnoszących sukcesy na zagranicznych rynkach.
Od 2004 r. dostawaliśmy średnio równowartość 2 proc. PKB z UE. Czy ten napływ kapitału, bez którego zapewne nie udałoby się utrzymać wzrostu, nie przykrył czasem problemów polskiej gospodarki?