Kłamstwa, statystyki, dług publiczny i wzrost

Ekonomiści z Międzynarodowego Funduszu Walutowego – Andrea Pescatori, Damiano Sandri i John Simon opublikowali pracę zadającą kłam dogmatom. Dowiedli w niej, że w długim terminie nie ma znaczącego związku pomiędzy wysokością długu publicznego państwa a perspektywami jego wzrostu gospodarczego.

Publikacja: 14.02.2014 14:50

Kłamstwa, statystyki, dług publiczny i wzrost

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompała

To rozbija w proch i pył klasyczną już pracę „Wzrost w czasach oszczędności fiskalnych" napisaną w 2010 r. przez Kennetha Rogoffa, byłego głównego ekonomistę MFW i jego harvardzką współpracowniczkę Carmen Reinhart Rogoff i Reinhart dowodzili w niej, że dług publiczny jest poważnym ciężarem dla wzrostu gospodarczego. Gdy przekracza ona poziom 90 proc. PKB, wzrost gospodarczy mocno zwalnia.

Czemu piszę o jakichś akademickich dysputach? Dlatego, że obalone właśnie twierdzenia Rogoffa i Reinhart były bardzo długo uznawane za naukowy dowód na słuszność polityki fiskalnego zaciskania pasa w czasach kryzysu. To na to opracowanie powoływali się politycy z wielu krajów uzasadniając mniej lub bardziej sensowne cięcia budżetowe tudzież podwyżki podatków. Robili to, choć okazało się, że praca Rogoffa i Reinhart pełna jest rażących błędów i manipulacji. Wykazali to w zeszłym roku Thomas Herndon, Michael Ash i Robert Pollin – ekonomiści z Uniwersytetu Massachusetts.

Rogoff i Reinhart  zebrali w swojej analizie statystyki gospodarcze dotyczące niemal wszystkich państw świata z okresu po drugiej wojnie światowej i wyliczyli, że w państwach mających dług publiczny wyższy niż 90 proc. PKB średnia roczna zmiana PKB wynosi minus 0,1 proc.

Herndon, Ash i Pollin przyjrzeli się tym danym, zweryfikowali je i dokonali własnych wyliczeń. Wyszło im, że średni wzrost gospodarczy w państwach mających dług publiczny powyżej 90 proc. PKB wynosił w tym okresie 2,2 proc. Teza o tym, że wysoki dług publiczny zawsze stanowi ciężar dla wzrostu gospodarczego, nie znalazła potwierdzenia.

Skonfrontowani z faktami Reinhart i Rogoff przyznali się do popełnienia błędów w swoich wyliczeniach. Wyznali, że w wyniku „prostej pomyłki" podczas wklejania danych w programie Excel nie uwzględnili w obliczeniach statystyk z państw na pięć pierwszych liter alfabetu (a więc m.in. takich potęg gospodarczych jak Chiny i Francja). To miało doprowadzić do błędnych wyników, jeśli chodzi o tempo wzrostu gospodarczego w zadłużonych państwach. Nie wyjaśnili, jak to się stało, że oboje popełnili taką samą pomyłkę i czemu ją odkryli dopiero, gdy ktoś ich przyparł do muru. Herndon, Ash i Pollin zweryfikowali ich wymówkę i odkryli, że taki błąd mógłby zafałszować wynik badań nad wzrostem gospodarczym w zadłużonych krajach jedynie o 0,3 pkt proc.

Rogoff i Reinhart nadal szli jednak w zaparte i upierali się, że do podobnych co oni wniosków dotyczących związku długu publicznego doszło również wielu innych ekonomistów. Teraz ich teoria została obalona. Ale spodziewam się, że Rogoff nadal będzie odgrywał rolę wielkiego ekonomicznego autorytetu. Jaka nauka płynie z tego dla nas wszystkich? Wielkim autorytetom ekonomicznym zdarza się gadać bzdury, więc nie wolno im ślepo wierzyć.

To rozbija w proch i pył klasyczną już pracę „Wzrost w czasach oszczędności fiskalnych" napisaną w 2010 r. przez Kennetha Rogoffa, byłego głównego ekonomistę MFW i jego harvardzką współpracowniczkę Carmen Reinhart Rogoff i Reinhart dowodzili w niej, że dług publiczny jest poważnym ciężarem dla wzrostu gospodarczego. Gdy przekracza ona poziom 90 proc. PKB, wzrost gospodarczy mocno zwalnia.

Czemu piszę o jakichś akademickich dysputach? Dlatego, że obalone właśnie twierdzenia Rogoffa i Reinhart były bardzo długo uznawane za naukowy dowód na słuszność polityki fiskalnego zaciskania pasa w czasach kryzysu. To na to opracowanie powoływali się politycy z wielu krajów uzasadniając mniej lub bardziej sensowne cięcia budżetowe tudzież podwyżki podatków. Robili to, choć okazało się, że praca Rogoffa i Reinhart pełna jest rażących błędów i manipulacji. Wykazali to w zeszłym roku Thomas Herndon, Michael Ash i Robert Pollin – ekonomiści z Uniwersytetu Massachusetts.

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację