Najlepszy jest rower, który nam się podoba

Nie ma co patrzeć na liczbę przerzutek, bo i tak połowy z nich w ogóle się nie wykorzystuje - Rafał Muszczynko, stowarzyszenie Miasta dla Rowerów

Publikacja: 08.05.2014 01:59

Najlepszy jest rower, który nam się podoba

Foto: archiwum prywatne

Rz: Tegorocznym hitem wśród komunijnych prezentów mogą się okazać nie tablety czy smartfony, ale rowery. Dostał pan rower na komunię?

Rafał Muszczynko: Tak, za moich czasów każdy dostawał rower i zegarek. Wtedy była moda na BMX, takie małe amerykańskie rowery. Pamiętam, że nasza rometowska wersja była strasznie awaryjna, a nie było wtedy serwisów rowerowych na każdym osiedlu. Większość awarii usuwałem więc w warszawskiej Fabryce Samochodów Osobowych. W połowie lat 90. przyszła moda na rowery górskie i wszyscy jeździli sprowadzanymi z Włoch „góralami".

Czemu akurat „górale"?

Bo to była nowość. Wcześniej jeżdżono po szosie, a nagle ktoś wpadł na pomysł, by zacząć jeździć po górach, korzeniach, chaszczach. Starsze rowery nie miały przerzutek, a jeśli już, to dwa przełożenia, najwyżej cztery. A tu nagle pojawiają się rowery z 16 przełożeniami. To był szał.

„Górale" sprawdzały się w mieście?

Wtedy sprawdzały się dosyć dobrze, bo nie było jeszcze tras rowerowych, a drogi były koszmarnie dziurawe. Do tego nikt nie myślał o niepełnosprawnych, więc wszędzie były wysokie krawężniki. Jednak dziś do jazdy po mieście polecałbym rower trekkingowy, czyli najbardziej typowy rower turystyczny. Wjedzie w lekki teren, poradzi sobie z krawężnikiem, a jednocześnie ma błotniki, oświetlenie, bagażnik. Chyba że ktoś mieszka na trzecim piętrze bez windy, wtedy rower trekkingowy czy miejski będzie dla niego za ciężki. Zostaje lekka szosówka.

Jakie rowery są dziś modne?

Jest kilka mód. Pierwsza to rowery miejskie: jeździ się na nich szykownie, w spódnicy, garniturze, w pozycji wyprostowanej. To rowery bardzo wygodne, ale nie sprawdzą się w terenie. Druga moda to tzw. ostre koła, czyli rowery szosowe bez przerzutek, hamulców, z pedałami tak połączonymi z kołem, że kręcą się zawsze, gdy kręci się koło. Są szybkie i lekkie. Pojawia się także moda na rowery nietypowe: nieseryjne, niemarkowe. Tu jest duże pole do popisu. Ludzie kupują części, sami składają rowery. Moda jednak trwa rok, dwa i potem znika. Najważniejsze, by kupić taki rower, który będzie się nam podobał.

Na co zwracać uwagę, kupując rower?

Przede wszystkim na ramę. Ważne by była lekka, ale wytrzymała. Najważniejsze jednak, by dobrze dopasować jej rozmiar do siebie. Nie ma co się potem męczyć, machając kolanami pod samą brodą. Drugą istotną rzeczą są koła. Nasze drogi wymagają naprawdę dobrych kół. Poza tym koła muszą być dostosowane do naszej wagi. Im ktoś jest cięższy, tym mocniejszych kół potrzebuje. Nie ma co patrzeć na liczbę przerzutek, bo i tak połowy z nich w ogóle się nie wykorzystuje.

—rozmawiał Michał Płociński

Rz: Tegorocznym hitem wśród komunijnych prezentów mogą się okazać nie tablety czy smartfony, ale rowery. Dostał pan rower na komunię?

Rafał Muszczynko: Tak, za moich czasów każdy dostawał rower i zegarek. Wtedy była moda na BMX, takie małe amerykańskie rowery. Pamiętam, że nasza rometowska wersja była strasznie awaryjna, a nie było wtedy serwisów rowerowych na każdym osiedlu. Większość awarii usuwałem więc w warszawskiej Fabryce Samochodów Osobowych. W połowie lat 90. przyszła moda na rowery górskie i wszyscy jeździli sprowadzanymi z Włoch „góralami".

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację