Reklama

Państwo coraz mniej dba o Polaków

Coraz częściej jesteśmy skazani na drogie pożyczki w internecie.

Publikacja: 22.08.2014 05:00

Elżbieta Glapiak

Elżbieta Glapiak

Foto: Fotorzepa,Waldemar Kompała

Tylko w pierwszym kwartale tego roku 58,5 tys. Polaków pożyczyło w sieci ponad 500 mln zł. W całym roku wartość takich kredytów może dojść do 2 mld zł. To bardzo dużo, tym bardziej że – biorąc pod uwagę niezwykle wysokie oprocentowanie takich pożyczek – spłacić przyjdzie nam już około 2,4 mld zł.

To bardzo niepokojące zjawisko. ?Z jednej strony świadczy o tym, że jesteśmy coraz ubożsi i nie kwalifikujemy się już do tego, aby pożyczać pieniądze w bankach. Albo, co gorsza, nie mamy stałego zatrudnienia i dlatego musimy płacić więcej za finansowanie bieżących wydatków firmom pożyczkowym (bezrobocie w Polsce ciągle utrzymuje się na wysokim, dwucyfrowym poziomie, a przeciętne wynagrodzenie rośnie wolniej niż koszty utrzymania).

Z drugiej strony, pożyczając pieniądze na wysoki procent, możemy łatwo wpaść w spiralę zadłużenia. Co, jeśli na czas nie wpłynie do naszej kieszeni gotówka na spłatę drogiej pożyczki, kto wówczas da nam pieniądze i na jaki procent?

Wzrost zainteresowania pożyczkami w sieci może też świadczyć o tym, że Polacy nie są już w stanie pomagać sobie nawzajem. Jeszcze nie tak dawno wyniki badania OBOAK, przeprowadzonego na zlecenie portalu pożyczek społecznościowych Give & Take, wskazywały na to, że aż 75 proc. z nas chętniej zwraca się o pomoc do osób bliskich i rodziny niż do banku.

Rozwiązania odgórne, mające na celu ustanowienie maksymalnego poziomu oprocentowania pożyczek ?w Polsce, nie na wiele się zdadzą. Każdy potrzebuje pieniędzy, aby opłacić rachunki, kupić jedzenie, ?o takich ekstrawagancjach jak wypoczynek nad morzem nawet ?nie wspominając.

Reklama
Reklama

Czego oczekujemy od rządu? Nie uregulowań dotyczących oprocentowania pożyczek, ale rozwiązań, które zachęcą przedsiębiorstwa do inwestowania i tworzenia miejsc pracy, ściągną do naszego kraju inwestorów, wesprą wzrost PKB. Konieczne są też reformy, choćby systemu szkolnictwa, aby absolwenci o nikomu niepotrzebnych kwalifikacjach nie zasilali zaraz po ukończeniu edukacji szeregów bezrobotnych. Krótko mówiąc: oczekujemy lepszej opieki dla przeciętnego obywatela.

Jak szybko przejeść oszczędności życia?

Opinie Ekonomiczne
Prof. Sławiński: Banki centralne to nie GOPR ratujący instytucje, które za nic mają ryzyko systemowe
Opinie Ekonomiczne
Prof. Kołodko: Polak potrafi
Opinie Ekonomiczne
Paweł Rożyński: Europa staje się najbezpieczniejszym cmentarzem innowacji
Opinie Ekonomiczne
Nowa geografia kapitału: jak 2025 r. przetasował rynki akcji i dług?
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof A. Kowalczyk: Druga Japonia i inne zasadzki statystyki
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama