Reklama

Świderek: Co mówi cisza na antypodach

Podczas ciszy wyborczej, którą zaordynowałem sobie wcześniej, niżby wynikało to z przepisów prawa, zawędrowałem na antypody.

Aktualizacja: 17.11.2014 06:58 Publikacja: 17.11.2014 00:01

Świderek: Co mówi cisza na antypodach

Foto: Fotorzepa, Raf Rafał Guz

Szybko dowiedziałem się, że tamtejsze kopalnie węgla mają podobne problemy co nasze.

Węgiel na świecie jest teraz tani. Najtańszy od pięciu i pół roku. To, że tanieje, wynika m.in. z nadprodukcji.

Nadprodukcja pojawiła się po tym, jak w 2008 roku, gdy jego cena była trzy razy wyższa niż dziś, koncerny wydobywcze postanowiły zainwestować w zwiększenie mocy produkcyjnych.

Jakby tego było mało, w całej węglowej układance popytowo-podażowej zmieniła się rola Chin, których energetyka w ok. 70 proc. opiera się na węglu, a Państwo Środka konsumuje niemal tyle węgla co reszta świata łącznie.

Otóż w Chinach zaczął spadać popyt na węgiel. Szacuje się, że spowolnienie tempa wzrostu gospodarczego w Chinach sprawi, że w 2015 roku import węgla zmniejszy się o 50–100 mln ton.

Reklama
Reklama

Opisana powyżej sytuacja sprawi kłopoty nie tylko Polsce. W Australii, która jest wielkim eksporterem węgla, wywodzący się ze Szwajcarii koncern wydobywczy Glencore ogłosił właśnie, że w połowie grudnia na trzy tygodnie przerwie wydobycie węgla. Glencore w 16 swoich australijskich kopalniach wyprodukował w 2013 roku ok. 80 mln ton węgla. Przerwa oznaczać więc będzie zmniejszenie produkcji o ok. 5 mln ton.

To w skali świata symboliczna wielkość, która zapewne nie będzie miała wpływu na światowe ceny. Glencore stara się w ten sposób bronić rentowność.

Wędrując po gospodarczych doniesieniach prasowych z Australii, dowiedziałem się też, że część ekonomistów spodziewa się w tym kraju w przyszłym roku recesji. Powodem ma być spadek produkcji i inwestycji przemysłu wydobywczego, a także osłabienie koniunktury na rynku budowlanym.

Na razie od wielu miesięcy rośnie bezrobocie. W październiku było 615 tys. osób, które nie mogą znaleźć pracy przez nie więcej niż rok i 157 tys. takich, którzy szukają pracy rok i dłużej.

To oznacza, że stopa bezrobocia przekracza w Australii 6 proc. i jest najwyższa od dziesięciu lat. Ekonomiści sądzą, że bezrobocie będzie rosło co najmniej do końca 2015 roku.

Australijska wędrówka nie napawa optymizmem. Wygląda na to, że lepiej jest w sąsiedniej Nowej Zelandii, gdzie indeks aktywności gospodarczej przedsiębiorstw wzrósł w październiku do poziomu najwyższego od 15 miesięcy. Wzrost wskaźnika napędzają przybywający do kraju imigranci i wydatki konsumentów.

Reklama
Reklama

Z ciekawości spojrzałem na wykres indeksu nowozelandzkiej giełdy. W tym roku bardziej mi się on podoba niż WIG20.

Autor jest publicystą ekonomicznym

Opinie Ekonomiczne
Hubert Janiszewski: Jak naprawić ustawę o kryptoaktywach
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Wróżenie z oparów ropy
Opinie Ekonomiczne
Prof. Sławiński: Banki centralne to nie GOPR ratujący instytucje, które za nic mają ryzyko systemowe
Opinie Ekonomiczne
Prof. Kołodko: Polak potrafi
Opinie Ekonomiczne
Paweł Rożyński: Europa staje się najbezpieczniejszym cmentarzem innowacji
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama