Komentarz Aneta Wieczerzak-Krusińska w sprawie pozwów Wspólnej Reprezentacji

Co kilka miesięcy odżywa sprawa żądań odszkodowawczych byłych i obecnych pracowników Polskiej Grupy Energetycznej zrzeszonych w ramach Wspólnej Reprezentacji.

Publikacja: 17.11.2014 11:36

Komentarz Aneta Wieczerzak-Krusińska w sprawie pozwów Wspólnej Reprezentacji

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompała

Jej inicjatorem jest firma Socrates Investment, która w ubiegłym tygodniu zło9zyła wniosek o wszczęcie postępowania odszkodowawczego o prawa poszkodowanych akcjonariuszy mniejszościowych, których akcje zamieniono rzekomo ze stratą podczas połączenia PGE ze spółkami zależnymi PGE GiE oraz z PGE Energia w 2010 r. Jednak w sprawie tej jest też drugie dno, bo pomysłodawca Wspólnej Reprezentacji i jednocześnie prezes Socratesa - Marcin Juzoń walczy też w imieniu własnym oraz inwestorów, którzy skupili wierzytelności od byłych akcjonariuszy. Jego doradca Artur Wnuk zapewnia, że inwestorzy to zaledwie 20 proc. wszystkich roszczących sobie prawo do wypłaty odszkodowań. - Pozostali to drobni akcjonariusze, pracownicy kopalni i elektrowni w Turowie i Bełchatowie oraz siłowni w Opolu – mówi Wnuk. Ale to właśnie od tej grupy Socrates pobierze należne wynagrodzenie w przypadku wygranej. – Stawki, które będą pobierane wahają się od dwudziestu kilku procent do 40 proc. Zależały w głównej mierze od negocjacji – ujawnia Wnuk.

Tyko w sprawie przeciwko PGE Socrates walczy o łączną kwotę prawie 493,5 mln zł. Ale w sądach są też pozwy przeciwko Skarbowi Państwa łącznie na około 440 mln zł, wytykające nieprawidłowości w procesie konsolidacji spółek energetycznych w największej grupie sektora. Czyli gra toczy się o prawie 1 mld zł.

Sprawę przeciw PGE rozstrzygnie sąd. Na razie roszczenia od MSP sądy odrzuciły w pięciu prawomocnych wyrokach. Kolejna sprawa też jest po myśli resortu, ale rozstrzygnięcie musi się uprawomocnić.

Nie wiadomo jednak czy wraz z wyrokiem poznamy kulisy konsolidacji sektora energetycznego. Zastanawia też to, czy zostanie ujawniona metoda wycen dokonanych przez firmę doradczą PwC na potrzeby połączenia. Wskazano w niej m.in. papiery akcjonariuszy mniejszościowych warte są 30,75 zł, podczas gdy papiery należące do PGE - 36,90 zł. Wycenę utajniono choć podobno każdy kto poprosił mógł ją poznać. Teraz we wniosku sądowym Socrates poprosił o jej ujawnienie publiczne. Sam jednak ma sporo do ukrycia. Bo nasza prośba o szczegółowe warunki umów zawieranych z akcjonariuszami zrzeszonymi we Wspólnej Reprezentacji dostaliśmy odmowę. Taka sama była reakcja, gdy prosiliśmy o analizę wykonaną na potrzeby procesu, gdzie obliczono „właściwy" parytet wymiany akcji pracowniczych.

W całej sprawie przydałoby się, by karty na stół położyły dwie strony sporu.

Jedno jest pewne jeśli Socrates wygra, to jego pomysłodawca oraz inwestorzy biorący udział w inicjatywie zostaną milionerami. Na razie spółka zrezygnowała z systemu, który proponowano przy pozwach przeciwko MSP. Wtedy zainteresowani przyłączeniem się do Wspólnej Reprezentacji mogli wybrać jedną z trzech opcji, m.in. wpłacać co kwartał 0,6 proc. wartości roszczeń przez 3 lata (łącznie 7,2 proc.) lub, bez ponoszenia kosztów bieżących, oddać 50 proc. odszkodowania.

– Najwięcej, bo prawie 9 tys. osób, reprezentują związki, które dzielą się z nami 75 do 25 proc. – mówił nam w lutym br. Juzoń. Zaznaczał też, że na razie bilans jest na minus, a inicjatywę wspierają inwestorzy.

Jej inicjatorem jest firma Socrates Investment, która w ubiegłym tygodniu zło9zyła wniosek o wszczęcie postępowania odszkodowawczego o prawa poszkodowanych akcjonariuszy mniejszościowych, których akcje zamieniono rzekomo ze stratą podczas połączenia PGE ze spółkami zależnymi PGE GiE oraz z PGE Energia w 2010 r. Jednak w sprawie tej jest też drugie dno, bo pomysłodawca Wspólnej Reprezentacji i jednocześnie prezes Socratesa - Marcin Juzoń walczy też w imieniu własnym oraz inwestorów, którzy skupili wierzytelności od byłych akcjonariuszy. Jego doradca Artur Wnuk zapewnia, że inwestorzy to zaledwie 20 proc. wszystkich roszczących sobie prawo do wypłaty odszkodowań. - Pozostali to drobni akcjonariusze, pracownicy kopalni i elektrowni w Turowie i Bełchatowie oraz siłowni w Opolu – mówi Wnuk. Ale to właśnie od tej grupy Socrates pobierze należne wynagrodzenie w przypadku wygranej. – Stawki, które będą pobierane wahają się od dwudziestu kilku procent do 40 proc. Zależały w głównej mierze od negocjacji – ujawnia Wnuk.

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację