Dane makro mówiące o spowolnieniu wręcz nas dziwią, być może to przejściowa zadyszka, my jesteśmy optymistycznie nastawieni. III kw. okazał się najlepszy w naszej historii, notujemy wzrost sprzedaży we wszystkich kluczowych segmentach – ujawnił niedawno Dariusz Mańko, prezes grupy Kęty, największej spółki w polskiej branży aluminium.
Opublikowane w ostatnich dniach października wyniki za III kw. potwierdzają jego słowa. Grupa Kęty zarobiła na czysto w tym czasie rekordowe 62,2 mln zł. W sumie po dziewięciu miesiącach 2014 r. zysk netto przekroczył 140 mln zł.
Nie gorzej sytuacja przedstawia się u innego znaczącego gracza na polskim rynku aluminium, niedawnego giełdowego debiutanta, spółki Alumetal. Po III kw. jej zysk netto w porównaniu z analogicznym okresem 2013 r. podskoczył o ponad 80 proc., do 42 mln zł. Na ostatnim spotkaniu z inwestorami prezes spółki Szymon Adamczyk przekonywał, że najbliższe miesiące będą co najmniej równie udane.
Natomiast podstawowym zmartwieniem Alumetalu (wytwarza stopy aluminium wykorzystywane do produkcji odlewów głównie na potrzeby motoryzacji) będzie nadążenie z realizacją zamówień.
Podobne zmartwienia ma należąca do grupy Boryszew spółka NPA Skawina (jedyny w Polsce producent walcówki aluminiowej). W ciągu I półrocza zwiększyła ona wielkość sprzedaży o ponad 100 proc. – Doszliśmy do sytuacji, w której nie jesteśmy już w stanie produkować więcej. Wykorzystanie mocy jest stuprocentowe – mówi Sambor Waszkiewicz, dyr. zarządzający podkrakowskiej firmy.