Mielec jak Connecticut

Jesteśmy gotowi dostarczyć śmigłowce, jakiekolwiek będą wymogi klienta – zapewnia prezes Sikorsky Aircraft Mick Maurer.

Aktualizacja: 16.02.2015 07:34 Publikacja: 15.02.2015 21:00

Mielec jak Connecticut

Foto: materiały prasowe

Rz: Był pan wielokrotnie w fabryce PZL Mielec. Jak wpisuje się ona w działalność firmy, jaką jest dzisiaj Sikorsky?

Rzeczywiście, odwiedzałem Mielec wielokrotnie. Zaczęliśmy współpracować z PZL w 2007 r., dzisiaj to druga pod względem wielkości fabryka w całym Sikorsky, zaraz po naszej głównej bazie w Connecticut. W Mielcu zaczynaliśmy z zatrudnieniem na poziomie 1400 pracowników, szybko zwiększyło się ono o kolejnych 800 osób, bo okazało się, że ta fabryka jest niezwykle efektywna. Mam na myśli wyjątkową jakość i kulturę pracy. Okazało się również, że nasza mielecka załoga szybko się uczy nowych produktów i procesów, jakie wprowadzaliśmy. Zaczęło się od montażu kabin dla black hawków, ale doszliśmy do wniosku, że możemy szybko rozwinąć produkcję i stopniowo przejść do wytwarzania tego typu śmigłowców przeznaczonych na rynek międzynarodowy. Obecnie mamy w PZL Mielec wszystko, czego nam potrzeba, a jako bonus – konkurencyjną strukturę kosztów. Dla Sikorskiego to firma o znaczeniu strategicznym.

Pozostało jeszcze 84% artykułu

Tylko 99 zł za rok czytania.

Tylko teraz! RP.PL i NEXTO.PL razem w pakiecie!
Co zyskasz kupując subskrypcję? - możliwość zakupu tysięcy ebooków i audiobooków w super cenach (-40% i więcej!)
- dostęp do treści RP.PL oraz magazynu PLUS MINUS.
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Wojna orła ze smokiem
Opinie Ekonomiczne
Dr Mateusz Chołodecki: Czy można skutecznie regulować rynki cyfrowe
Opinie Ekonomiczne
Marcin Piasecki: Marzenie stanie się potrzebą
Opinie Ekonomiczne
Maciej Miłosz: Król jest nagi. Przynajmniej ten zbrojeniowy
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Dlaczego znika hejt na elektryki