Konsumeci dają się ciągle nabrać

Czy ktokolwiek się przyzna, że nie chce kupować zdrowych, bliższych naturze produktów? Firmy doskonale to wiedzą, dlatego na fali rosnącej popularności żywności ekologicznej wpychają konsumentom różnego typu jej substytuty.

Publikacja: 17.02.2015 21:00

Piotr Mazurkiewicz

Piotr Mazurkiewicz

Foto: Fotorzepa, Ryszard Waniek

Jedynie co dziesiąty konsument wie, czym jest unijny certyfikat gwarantujący, że oznaczona nim żywność pochodzi faktycznie z produkcji ekologicznej. Cała reszta produktów oznaczanych jako organiczne, zdrowe, bliskie naturze czy pochodzące z czystych ekologicznie obszarów to zazwyczaj zwykłe naciąganie. Po co? Powód jest jeden – taką niby ekologiczną mutację sprzedaje się drożej niż standardowy odpowiednik, a dopóki konsumenci dają się na to nabrać, firmy nie rezygnują z okazji do łatwego zarobku.

Tylko 99 zł za rok.
Czytaj o tym, co dla Ciebie ważne.

Sprawdzaj z nami, jak zmienia się świat i co dzieje się w kraju. Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia, historia i psychologia w jednym miejscu.
Opinie Ekonomiczne
Marta Postuła: Czy warto deregulować?
Opinie Ekonomiczne
Robert Gwiazdowski: Wybory prezydenckie w KGHM
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Qui pro quo, czyli awantura o składkę
Opinie Ekonomiczne
RPP tnie stopy. Adam Glapiński ruszył z pomocą Karolowi Nawrockiemu
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof A. Kowalczyk: Nie należało ciąć stóp przed wyborami
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem