Czy Ukraina powinna brać przykład z Polski

Kraje bałtyckie i Gruzja to dobre przykłady reform

Publikacja: 02.03.2015 15:11

Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko wzorów na usprawnienie systemu podatkowego powinien szukać nie w 

Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko wzorów na usprawnienie systemu podatkowego powinien szukać nie w Polsce, ale na Litwie. Na zdjęciu z panią prezydent Dalią Grybauskaite

Foto: AFP

Chociaż na wschodzie Ukrainy wciąż toczy się konflikt, szansa na dynamiczny rozwój kraju nie jest jeszcze całkiem zaprzepaszczona. Wydaje się, że prezydent Petro Poroszenko w przeciwieństwie do swoich poprzedników rzeczywiście ma zamiar przeprowadzić szeroko zakrojony program reform. Decyzja premier Ewy Kopacz o udzieleniu naszemu sąsiadowi pomocy w postaci kredytu 100 mln euro oraz propozycja dzielenia się doświadczeniami w zakresie reform administracji publicznej to nie tylko wyraz sąsiedzkiego wsparcia, ale i dążenia do poprawy relacji między tymi krajami.

Doing Business prawdę powie

Jakość i przejrzystość rządów oraz rozbudowana biurokracja to obszary, które na Ukrainie potrzebują najwięcej zmian. Właśnie dlatego nowemu rządowi w Kijowie powinno zależeć nie tylko na pozyskiwaniu wiedzy dotyczącej dobrych praktyk z Polski, ale również na możliwości korzystania z doświadczeń innych krajów.

Spostrzeżenia i opinie Gruzji oraz krajów bałtyckich (GBS) – państw, które z sukcesem przeprowadziły proces transformacji gospodarczej (w rankingu „Doing Business 2015" Banku Światowego ich osiągnięcia są wyżej oceniane niż dokonania Polski) – mogą okazać się niezwykle przydatne podczas wdrażania reform na Ukrainie. Popularność byłego prezydenta Gruzji Micheila Saakaszwilego oraz założonego przez niego Zjednoczonego Ruchu Narodowego wynika z faktu, że ugrupowanie to prowadziło politykę mająca na celu uproszczenie przepisów dotyczących prowadzenia działalności gospodarczej.

Z raportu „Doing Business 2015" dowiadujemy się, że w Gruzji potrzeba tylko dwóch dni oraz dopełnienia dwóch procedur (ang. Double 2), żeby przedsiębiorstwo mogło zacząć działać. Na Litwie są to trzy dni i trzy procedury (ang. Double 3), w Estonii natomiast – cztery dni i cztery procedury (ang. Double 4).

Długa droga do budowy

Proces rejestracji działalności gospodarczej w tych państwach jest znacznie prostszy i krótszy niż w Polsce, gdzie zajmuje 30 dni oraz wymaga dopełnienia czterech procedur.

Znaczące różnice można zaobserwować także w kwestii rejestracji własności, uzyskiwania pozwoleń na budowę oraz prowadzenia handlu zagranicznego.

W Polsce rejestracja własności następuje po uprzednim dopełnieniu sześciu procedur (zajmuje to około 33 dni), podczas gdy w Gruzji konieczne jest wypełnienie jednej procedury (potrzeba na to około jednego dnia).

W przypadku pozwolenia na budowę sytuacja wygląda podobnie. W celu jego uzyskania w Polsce należy dopełnić 19 procedur, w Gruzji – zaledwie osiem. Handel międzynarodowy prowadzony przez polskie podmioty również napotyka więcej barier niż w państwach GBS. Najlepiej radzi sobie Estonia, która w rankingu Banku Światowego zajmuje szóste miejsce.

Skomplikowane podatki

Największym problemem Polski w kontekście prowadzenia działalności gospodarczej jest skomplikowany system podatkowy oraz rozrośnięta administracja. W tym obszarze Ukraina nie powinna brać z Polski przykładu – dokonanie 18 płatności związanych z uiszczaniem zobowiązań podatkowych zajmuje ok. 286 godzin.

W kategorii: administracja fiskalna, w raporcie „Doing Business 2015", Polskę oraz Litwę, lidera grupy GBS, dzieli 63 krajów (państwa te zajmują odpowiednio 87. i 24. miejsce). Ponadto firma konsultingowa TMF Group „wyróżniła" Polskę w kategorii „najbardziej skomplikowany system legislacyjny". W rankingu tym jest uwzględnionych 81 państw, a Polska zajęła niechlubne siódme miejsce. Ukraina uplasowała się na 25. pozycji.

Korzyści z zaciskania pasa

Państwa bałtyckie doświadczyły tzw. niekeynesowskich skutków zacieśniania polityki fiskalnej i mogą pochwalić się wieloma sukcesami w zakresie konsolidacji finansów publicznych. Wśród ekonomistów panuje zgoda, że długoterminowe korzyści balansują koszty poniesione w krótkim okresie w związku ze spadkiem tempa wzrostu produkcji.

Jak sugeruje jedno z niedawno przeprowadzonych badań, konsolidacja fiskalna może przyczynić się do przyspieszenia tempa wzrostu gospodarczego także w perspektywie krótkoterminowej. Te niekeynesowskie skutki można było zaobserwować w przypadku nowych państw członkowskich UE, a mianowicie krajów bałtyckich, w okresie przedakcesyjnym w latach 1995–2001.

Redukcja wydatków publicznych, w szczególności z tytułu wynagrodzeń pracowników administracji państwowej oraz zasiłków i wsparcia państwowego, pozytywnie wpływa na wartość eksportu netto, poziom inwestycji, oszczędności krajowych oraz konsumpcji prywatnej,.

Estonia jest niekwestionowanym liderem w tym zakresie. W latach 2004–2013 wskaźnik długu publicznego do PKB tego państwa nie przekroczył 10 proc., a w 2014 r. wyniósł 10,2 proc. (dane Międzynarodowego Funduszu Walutowego). Mimo że kryzys finansowy wiązał się z koniecznością zwiększenia wydatków publicznych, rządowi Andrusa Ansipa udało się uniknąć nadmiernego poluzowania dyscypliny fiskalnej. Należy zauważyć, że w latach 2008 i 2009 wydatki udało się ponownie ograniczyć, głównie dzięki zyskom z dywidend oraz zyskom ze sprzedaży aktywów znajdujących się w posiadaniu państwa.

Polski dług publiczny rośnie nieustannie od końca lat 90. Dzieje się tak głównie ze względu na rozrośnięty sektor państwowy – przez ostatnie 20 lat wydatki państwowe stanowiły ponad 40 proc. PKB (dane MFW).

Co więcej, działalność szarej strefy w tym okresie znacznie się zwiększyła. Ma to związek przede wszystkim ze skomplikowanym systemem podatkowym (luka VAT wzrosła z 18 proc. całkowitych należności z tytułu tego podatku w roku 2010 do 25 proc. w 2012, i jest o 9 proc. wyższa niż średnia unijna).

Co więcej, redukcja długu publicznego w 2014 r. nie była wynikiem konsolidacji fiskalnej, ale wiązała się z arbitralnym przejęciem 35,6 mld euro aktywów prywatnych funduszy emerytalnych, które przeniesiono do sektora państwowego.

Krok ten pozwolił rządowi zredukować wielkość długu publicznego. Efektem ubocznym jest jednak opóźnienie reformy finansów publicznych, co sprawia, że efektywność tego rozwiązania jest, delikatnie mówiąc, wątpliwa.

Polskie reformy starej daty

Istnieje wieloletnia tradycja współpracy Polski z Ukrainą, w związku z czym nie powinna dziwić chęć udzielenia wsparcia, którą wykazują zarówno polscy eksperci, jak i rząd. Niemniej, biorąc pod uwagę charakter reform przeprowadzonych przez Polskę w ostatnim czasie, oprócz wysłuchania rad swojego zachodniego sąsiada, Ukraina powinna również przyjrzeć się doświadczeniom innych państw, których gospodarki również przeszły transformację. Szczególną uwagę powinna zwrócić na środowisko prowadzenia działalności gospodarczej w Gruzji, system podatkowy Litwy oraz finanse publiczne Estonii.

Nie powinniśmy zapominać, że sukces polskiej transformacji gospodarczej wynika przede wszystkim z decyzji podjętych w przeszłości. W ostatnim czasie polscy decydenci nie dali nam wiele powodów do dumy.

Autor jest ekonomistą w Fundacji Naukowej CASE – Centrum Analiz Społeczno-Ekonomicznych

Opinie Ekonomiczne
Marta Postuła: Czy warto deregulować?
Opinie Ekonomiczne
Robert Gwiazdowski: Wybory prezydenckie w KGHM
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Qui pro quo, czyli awantura o składkę
Opinie Ekonomiczne
RPP tnie stopy. Adam Glapiński ruszył z pomocą Karolowi Nawrockiemu
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof A. Kowalczyk: Nie należało ciąć stóp przed wyborami
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku