Chociaż na wschodzie Ukrainy wciąż toczy się konflikt, szansa na dynamiczny rozwój kraju nie jest jeszcze całkiem zaprzepaszczona. Wydaje się, że prezydent Petro Poroszenko w przeciwieństwie do swoich poprzedników rzeczywiście ma zamiar przeprowadzić szeroko zakrojony program reform. Decyzja premier Ewy Kopacz o udzieleniu naszemu sąsiadowi pomocy w postaci kredytu 100 mln euro oraz propozycja dzielenia się doświadczeniami w zakresie reform administracji publicznej to nie tylko wyraz sąsiedzkiego wsparcia, ale i dążenia do poprawy relacji między tymi krajami.
Doing Business prawdę powie
Jakość i przejrzystość rządów oraz rozbudowana biurokracja to obszary, które na Ukrainie potrzebują najwięcej zmian. Właśnie dlatego nowemu rządowi w Kijowie powinno zależeć nie tylko na pozyskiwaniu wiedzy dotyczącej dobrych praktyk z Polski, ale również na możliwości korzystania z doświadczeń innych krajów.
Spostrzeżenia i opinie Gruzji oraz krajów bałtyckich (GBS) – państw, które z sukcesem przeprowadziły proces transformacji gospodarczej (w rankingu „Doing Business 2015" Banku Światowego ich osiągnięcia są wyżej oceniane niż dokonania Polski) – mogą okazać się niezwykle przydatne podczas wdrażania reform na Ukrainie. Popularność byłego prezydenta Gruzji Micheila Saakaszwilego oraz założonego przez niego Zjednoczonego Ruchu Narodowego wynika z faktu, że ugrupowanie to prowadziło politykę mająca na celu uproszczenie przepisów dotyczących prowadzenia działalności gospodarczej.
Z raportu „Doing Business 2015" dowiadujemy się, że w Gruzji potrzeba tylko dwóch dni oraz dopełnienia dwóch procedur (ang. Double 2), żeby przedsiębiorstwo mogło zacząć działać. Na Litwie są to trzy dni i trzy procedury (ang. Double 3), w Estonii natomiast – cztery dni i cztery procedury (ang. Double 4).
Długa droga do budowy
Proces rejestracji działalności gospodarczej w tych państwach jest znacznie prostszy i krótszy niż w Polsce, gdzie zajmuje 30 dni oraz wymaga dopełnienia czterech procedur.