Oto jeden z działających na nim konkurentów, który na skutek popełnionych błędów w zarządzaniu lub zwykłych zaniechań kierownictwa kwalifikuje się do bankructwa, dostaje wsparcie od państwa (czytaj – z kieszeni podatników). Z punktu widzenia jego konkurentów to rażąca niesprawiedliwość – oni przecież utrzymali się na rynku, dokonując często trudnych wyborów i wprowadzając niepopularne rozwiązania .
Nic dziwnego, że taka ingerencja w reguły wolnego rynku podlega ścisłym regulacjom Unii Europejskiej. W innym wypadku wspieranie wybranych przedsiębiorstw czy branż w jednych krajach mogłoby prowadzić do pogorszenia pozycji ich konkurentów pochodzących z innych państw. Dlatego udzielenie pomocy publicznej musi być dobrze uzasadnione, a na beneficjenta często nakładane są ograniczenia, tak żeby zastrzyk pieniędzy podatników przypadkiem nie dał mu możliwości wysforowania się przed trzymających się reguł gry rywali.