Pierwsza z nich to zwiększenie skali redystrybucji w gospodarce. 20 miliardów złotych dochodów i wydatków to ponad 1 punkt procentowy PKB. Polska, jak na jej poziom rozwoju, jest krajem o stosunkowo wysokiej redystrybucji, ostatnio ten poziom był stabilny, a nawet minimalnie spadał, teraz znowu wzrośnie. Jeśli miarą wolności gospodarczej i obywatelskiej jest skala opodatkowania i redystrybucji, to tej wolności będziemy mieli znowu nieco mniej.
Poza tym utrzymanie poziomu deficytu na krawędzi 3 procent PKB świadczy o automatycznym podejściu do równowagi finansowej. Gdyby traktat z Maastricht w odpowiedniej rubryczce wpisał dwa procent, byłoby dwa procent, a jak cztery, to cztery. Deficyt jest wysoki, biorąc pod uwagę, że znajdujemy się w korzystnej fazie cyklu koniunkturalnego. Tymczasem nikt już nie mówi o średniookresowym celu fiskalnym czy likwidacji deficytu pierwotnego.