Wariant łagodny z frankiem

Pod koniec 2007 roku dwóch znajomych ekonomistów debatowało, w jakiej walucie warto zaciągnąć kredyt hipoteczny. Jeden z nich wyraźnie preferował szwajcarskiego franka, gdyż oprocentowanie takiego kredytu było wówczas znacząco niższe niż kredytu w złotych. – Frank musiałby podrożeć o co najmniej 80–90 proc., aby ten wariant przestał się kalkulować – argumentował. Co ważne, osoba ta miała zdolność kredytową pozwalającą na zaciągnięcie kredytu również w złotych.

Publikacja: 08.02.2017 20:57

Wariant łagodny z frankiem

Foto: Archiwum

Drugi ekonomista postanowił wybrać droższy wówczas kredyt złotowy. – Zarabiam w złotych, więc i zobowiązania spłacam w tej walucie – uzasadniał. Został wtedy wyśmiany.

Dziś, blisko dekadę później, sytuacja zwolennika walut obcych nie jest godna pozazdroszczenia – wartość kredytu do spłaty przekracza wartość kupionego przez niego mieszkania, którego cena utrzymała się na podobnym poziomie. Pytanie: czy ekspert ów zasłużył na znaczną pomoc państwa? Mam spore wątpliwości. Chociaż nie każdy dziesięć lat temu mógł wybrać walutę kredytu. Wielu pośredników kredytowych czy pracowników banku miało propozycję nie do odrzucenia: kredyt we frankach albo nic w zamian.

Czytaj więcej, wiedz więcej!
Rok dostępu za 99 zł.

Tylko teraz! RP.PL i NEXTO.PL razem w pakiecie!
Co zyskasz kupując subskrypcję?
- możliwość zakupu tysięcy ebooków i audiobooków w super cenach (-40% i więcej!)
- dostęp do treści RP.PL oraz magazynu PLUS MINUS.
Opinie Ekonomiczne
Maciej Miłosz: Z pustego i generał nie naleje
Opinie Ekonomiczne
Polscy emeryci wracają do pracy
Opinie Ekonomiczne
Żeby się chciało pracować, tak jak się nie chce
Opinie Ekonomiczne
Paweł Rożyński: Jak przekuć polskie innowacje na pieniądze
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Opinie Ekonomiczne
Dlaczego warto pomagać innym, czyli czego zabrakło w exposé ministra Sikorskiego
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne