To nie miałoby sensu. Ale skoro Warszawa oferuje bogaty wybór połączeń, zwłaszcza regionalnych, to z pewnością wielu pasażerów z Delhi będzie chciało z nich skorzystać. Air India nie ma siatki z Warszawy, więc będę musiał polegać na LOT. Nie mam także wątpliwości, że wielu pasażerów z Delhi będzie chciało przez Warszawę polecieć za Atlantyk, zamiast – jak to często robili dotychczas – przez Emiraty Arabskie. LOT lata na przykład bezpośrednio do Los Angeles, my przynajmniej na razie, takiego połączenia nie mamy, więc i tutaj widzimy korzyści dla naszych pasażerów, których możemy przywieźć do Delhi z całych Indii. Moglibyśmy na przykład również podpisać porozumienia na trasach wewnątrz Indii, np do Varanasi, Chennai czy Bombaju. Do tego jednak są jeszcze potrzebne umowy międzyrządowe między Polską a Indiami. Wiem jednak, że nasz rząd jest pod tym względem bardzo liberalny.
Słyszałam, że Air India jest jednym z przewoźników, którzy mocno skorzystali po wprowadzeniu zakazu wnoszenia laptopów na pokład samolotów lecących do Stanów Zjednoczonych?
Rzeczywiście tak jest. W tej chwili nasze rejsy do USA są wypełnione w 90 procentach i po wprowadzeniu w życie decyzji prezydenta Trumpa wyraźnie wzrosły. Tyle że teraz akurat mamy pełnię sezonu na takie podróże. Zobaczymy, jak będzie, kiedy szczyt się skończy. Ale widzimy również, że wielu pasażerów, którzy dotychczas latali z naszej „doliny krzemowej" w Banglore do Dubaju czy do Dauhy, teraz częściej wybierają Air India.
Air India jest członkiem Star Alliance od ponad dwóch lat. Co wam to dało?
Niesłychanie nas wzmocniło. Zyskaliśmy nowoczesne technologie, do których wcześniej nie mieliśmy dostępu. A także strumienie pasażerów, o których nawet nie mielibyśmy co marzyć, gdyby linia pozostała poza sojuszem. Podpisaliśmy wiele umów o wspólnych rezerwacjach, co pozwala lepiej wypełnić samoloty, a liczba pasażerów transferowych wzrosła przynajmniej o 120 procent. To wszystko wcale nie było proste, bo podpisując takie umowy trzeba dostosować rozkłady lotów czy jakość usług na pokładzie. Wszystko musi działać bez zarzutu. Ale się opłaca i nasze centrum przesiadkowe w Delhi funkcjonuje sprawnie, obsługując 9 tys. pasażerów transferowych Star Alliance dziennie. Można powiedzieć, że to niewiele, ale wcześniej ich po prostu nie było. Bo dla pasażerów z Indii centrami przesiadkowymi były Singapur i Dubaj. Równolegle do Delhi rozwijamy też Bombaj, który powoli staje się naszym drugim hubem, tam zwiększamy przede wszystkim siatkę krajową i regionalną. Niestety, w tym porcie nasz rozwój jest ograniczony, bo lotnisko ma tylko jeden pas startowy. Coraz ważniejsze stają się także Banglore i Hayderabad.
Kiedy Air India stanie się dochodowym przewoźnikiem?