Pacjenci coraz dłużej czekają na nowe życie

Przedłuża się kryzys w transplantologii. Coraz mniej jest przeszczepów, coraz więcej ludzi czeka na narządy, które uchronią ich od śmierci

Publikacja: 28.05.2007 01:01

Żadne apele nie przyniosły na razie rezultatu. - Kryzys się utrzymuje. Przez półtora miesiąca mój zespół nie wykonał żadnej transplantacji. Trzy rodziny odmówiły nam zgody na pobranie narządów od ich zmarłych bliskich - mówi prof. Dariusz Patrzałek, koordynator Poltransplantu na Dolnym Śląsku.

[srodtytul]Życie na walizkach[/srodtytul]

Chorzy są coraz bardziej wystraszeni: - Z każdym dniem nasze szanse na przeszczep maleją - opowiada Adriana Szklarz z Kłodawy koło Gorzowa Wielkopolskiego. Na serce czeka od 2002 r., z krótką przerwą, gdy stan jej zdrowia lekko się poprawił. - Mam nadzieję, że doczekam do operacji w domu. Największym dramatem byłoby, gdyby mój stan pogorszył się na tyle, że trafiłabym do szpitala. Wtedy o życiu decydują minuty i godziny, a nie dni i miesiące - dodaje.

58-letnia Łucja Jelonek od trzech lat żyje na walizkach, w każdej chwili jest gotowa, by wyjechać na operację.

- Ja także mam walizkę przygotowaną na wyjazd do szpitala, ostatnio nawet żartowałam, że trzeba z niej wycierać kurz - przyznaje Adriana Szklarz. - Staram się o chorobie nie myśleć, żyć w miarę normalnie. Ostatnio pozwoliłam sobie na wyjazd z rodziną nad morze, ale marzę o górach, powrocie do pracy, które są w tej chwili dla mnie zakazane. Boję się lata, bo bardzo źle znoszę upały.

[srodtytul]Mniej i mniej...[/srodtytul]

Niestety, kolejka oczekujących na przeszczep ciągle się wydłuża: w kwietniu na przeszczep nerki czekało 100 osób więcej niż w styczniu, o 40 osób wydłużyła się kolejka oczekujących na wątrobę i na serce. - Jeśli tendencje się nie odwrócą, to do końca roku możemy wykonać nawet 600 transplantacji mniej niż rok temu - mówił niedawno "Rz" prof. Piotr Kaliciński, szef Polskiej Rady Transplantologii.

Pacjenci żyją w coraz większym strachu, czekanie zmniejsza ich szansę na przeżycie. -Choroba nerek powoduje utratę wapnia w kościach. Nie wiem, czy dalsze czekanie nie spowoduje, że nie będę się już nadawać do przeszczepu - martwi się 24-letni Sebastian Sotnik z Białegostoku.

Czasem pomoc nadchodzi w ostatnim momencie. - Byłem już w stanie agonii, z perspektywą przeżycia nie więcej niż dwóch tygodni - wspomina Krzysztof Pijarowski, prezes Stowarzyszenia "Życie po przeszczepie". - Postawa nieznanej mi rodziny, która w obliczu swojej tragedii, śmierci bliskiego sobie człowieka, zdecydowała się oddać jego narządy do transplantacji, sprawiła, że żyję - opowiada.

Jeszcze w styczniu transplantolodzy przeszczepili 102 organy od osób zmarłych. W kwietniu już tylko 45.

Akcja "Rzeczpospolitej" i Stowarzyszenia Pacjentów "Życie po przeszczepie" ma pomóc w odwróceniu tej fatalnej w skutkach tendencji.

Żadne apele nie przyniosły na razie rezultatu. - Kryzys się utrzymuje. Przez półtora miesiąca mój zespół nie wykonał żadnej transplantacji. Trzy rodziny odmówiły nam zgody na pobranie narządów od ich zmarłych bliskich - mówi prof. Dariusz Patrzałek, koordynator Poltransplantu na Dolnym Śląsku.

[srodtytul]Życie na walizkach[/srodtytul]

Pozostało 87% artykułu
Ochrona zdrowia
Szpitale toną w długach. Czy będą ograniczać liczbę pacjentów?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ochrona zdrowia
Podkomisja Kongresu USA orzekła, co było źródłem pandemii COVID-19 na świecie
Ochrona zdrowia
Rząd ma pomysł na rozładowanie kolejek do lekarzy
Ochrona zdrowia
Alert na porodówkach. „To nie spina się w budżecie praktycznie żadnego ze szpitali”
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ochrona zdrowia
Pierwsze rodzime zakażenie gorączką zachodniego Nilu? "Wysoce prawdopodobne"