Nadciąga plaga wirusa HPV

Rośnie liczba osób zakażonych wirusem brodawczaka ludzkiego. Problem nie dotyczy tylko kobiet.

Publikacja: 30.12.2013 01:13

Chociaż ocenia się, że ryzyko zarażenia wirusem brodawczaka ludzkiego, czyli HPV, u aktywnych seksualnie kobiet i mężczyzn wynosi ponad 50 proc., a większość przechodzi zakażenie bezobjawowo, coraz więcej osób skarży się na przykre symptomy. Mówią nam o tym lekarze, do których takie osoby trafiają.

Marsz na badania

Human Papilloma Virus to najczęstszy wirus przenoszony drogą płciową. Jego nosicielami jest osiem na dziesięć osób na całym świecie. Większość atakują łagodniejsze typy, a infekcja przebiega bez objawów. Groźniejsze dzielą się na dwa typy podstawowe – te niskiego (HPV6 i HPV 11) oraz wysokiego ryzyka (HPV 16 i HPV 18).

Dr Ryszard Rutkowski, ginekolog z warszawskiej Pragi-Południe, co tydzień rozpoznaje po kilka przypadków HPV. To dużo, nawet jak na kilkadziesiąt pacjentek dziennie, które przyjmuje w trzech miejscach.

– Już 15-latki zgłaszają się z płaczem, że wyrosły im dziwne, kalafiorowate brodawki, z których sączy się śluzowata chłonka i że wstyd im pokazać się chłopakowi. To kłykciny kończyste, typowe objawy zakażenia wirusem HPV niskiego ryzyka – mówi dr Rutkowski.

Przyjmuje też dziewice, które ograniczyły się do seksu oralnego. – Nie wiedzą, że do zakażenia wystarczy czasem kontakt ze skórą okolic intymnych. I że wirusem zakażony może być chłopak – tłumaczy ginekolog.

I dodaje, że choć kłykciny nie wywołują raka i występują tylko u jednej osoby aktywnej seksualnie na dziesięć, bardzo trudno je leczyć. Wypalane laserem bądź wymrażane, aż u 65 proc. pacjentów nawracają.

Dr Sławomir Sikora, szef Szpitala Ginekologiczno-Położniczego „Inflancka", jest zaniepokojony rosnącą liczbą zakażeń HPV wysokiego ryzyka. Z początku niedający objawów, wywołuje on raka szyjki macicy i zabija pięć Polek dziennie, co daje 2 tys. rocznie. To ponad dwa razy więcej niż średnia europejska.

Choć we wczesnym stadium rak ten jest wyleczalny, Polki przeważnie zgłaszają się do gabinetu w ostatniej chwili. Dlatego lekarz profilaktycznie kieruje pacjentki na badania genetyczne. HPV 16 i 18 to jeszcze nie wyrok śmierci, ale sygnał, że pacjentce należy się przyglądać z dużo większą uwagą.

Wiele dziewcząt zgłaszających się do ginekologa nie wie, że zakażony wirusem HPV może być także chłopak

Dr Rutkowski ostrzega zakażone, że stanowią zagrożenie dla przyszłych partnerów, a tych, od których mogły się zarazić, radzi wysłać na badania. Kampanie profilaktyki raka szyjki rzadko wspominają, że wirus odpowiada za jedną trzecią wszystkich przypadków raka krtani, gardła i jamy ustnej i 90 proc. przypadków nowotworu odbytu u mężczyzn. Nie mówi się też o tym, że kłykciny występują też u mężczyzn i że stanowią one aż 30 proc. zgłoszeń do poradni wenerologicznych.

Kiedy hollywoodzki aktor Michael Douglas stwierdził, że raka krtani „zawdzięcza" przygodnemu seksowi oralnemu, wiele osób pukało się w czoło. Douglas wywołał kontrowersje (potem zresztą wyszło na jaw, że w rzeczywistości cierpiał na raka języka), ale zwrócił uwagę opinii publicznej na ważny związek tego typu kontaktów z wirusem brodawczaka ludzkiego, a wirusa z rakiem.

Jego rewelacje potwierdziły międzynarodowe autorytety medyczne. Zgodnie z badaniami amerykańskich naukowców z Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa liczba zachorowań na te nowotwory w latach 1973–2004 zwiększyła się aż o jedną trzecią, a największy wzrost zanotowano wśród młodych mężczyzn. Z kolei badania Brytyjczyków z Oksfordu wykazały, że krew 35 proc. chorych na raka gardła i krtani zawiera przeciwciała HPV, który najprawdopodobniej wywołał chorobę. Dla porównania, takie przeciwciała znaleziono tylko u 1 proc. ludzi zdrowych.

Chłopcy też do szczepienia

Najbardziej na zakażenie HPV narażone są osoby w wieku 15–25 lat, wśród których wirusa ma aż 90 proc. Dla najmłodszego pokolenia kontakty oralne nie stanowią tabu, tak jak jeszcze w przypadku ich rodziców i dziadków. Niby wiedzą wszystko o wirusie HIV, ale prezerwatywy stosują tylko podczas stosunku. HPV bagatelizują. To dla nich choroba kobiet po 40.

– HPV ma długi okres inkubacji. Na objawy trzeba czekać nawet kilkanaście lat – mówi dr Rutkowski.

Dlatego tak trudno ocenić skuteczność dostępnych na polskim rynku szczepionek przeciwko onkogennemu HPV typu 16 i 18. Nie są refundowane przez NFZ i kosztują ok. 1500 zł.

Za granicą szczepionki te bywają obowiązkowe, jest tak np. we Francji – także w przypadku chłopców w wieku inicjacji seksualnej. – Amerykanie wyróżniają trzy grupy docelowe – młodzież jeszcze przed inicjacją, kobiety w wieku 15–40 lat, gdy ryzyko zachorowania na raka szyjki macicy jest największe, i kobiety, u których objawy zakażenia już wystąpiły, bo warto je zaszczepić na inne rodzaje wirusa – wyjaśnia dr Rutkowski.

Prof. Waleria Hryniewicz, konsultant krajowy ds. mikrobiologii, uważa, że to jeden z najlepszych sposobów zapobiegania zakażeniu wirusem i rekomenduje go u młodych dziewcząt. To m.in. z jej inicjatywy w Polsce na sfinansowanie szczepień zdecydowało się już 130 samorządów, m.in. Kielc, Warszawy, a w tym roku także Leżajska czy Torunia. Szczepi się głównie 13-latki.

Ochrona zdrowia
Obturacyjny bezdech senny – choroba niedoceniana
Ochrona zdrowia
Ćwiek-Świdecka: Kobiety kupują pigułki „dzień po” jak wtedy, gdy nie było recept
Ochrona zdrowia
Gdańskie centrum sportu zamknięte do odwołania. Znaleziono groźną bakterię
Ochrona zdrowia
Rewolucja w kodeksie etyki lekarskiej? Wykreślone ma być jedno ważne zdanie
Ochrona zdrowia
Izabela Leszczyna: WOŚP nie ma nic wspólnego z wydolnością systemu ochrony zdrowia