Lekarze wściekli na Arłukowicza

Opozycja nie zdoła odwołać ministra zdrowia. ?Gorzej dla niego, że protestem grożą medycy.

Aktualizacja: 23.01.2014 10:50 Publikacja: 23.01.2014 04:00

Dziś posłowie będą debatować nad wnioskiem PiS o odwołanie ministra zdrowia. Poprą go wszystkie kluby opozycyjne. PiS zarzuca Arłukowiczowi, że doprowadził do „pogorszenia bezpieczeństwa zdrowotnego Polaków" i wymienia m.in. kolejki do lekarzy.

Koalicja PO–PSL ma dość głosów, by obronić Arłukowicza (głosowanie w piątek). Ale przed zbliżającą się serią wyborów nie może sobie pozwolić na lekceważenie problemu pacjentów.

Premier Donald Tusk zobowiązał ministra do przedstawienia najpóźniej w marcu planu zmniejszenia kolejek. Ten już zapowiada, że pacjenci odczują zmiany w 2015 r. Do specjalistów mają trafiać tylko osoby wymagające pogłębionej diagnozy. A to dzięki – jak stwierdził we wtorek w Polsat News – powierzeniu specjalistom medycyny rodzinnej „wszystkiego tego, co lekarz rodzinny może zrobić pacjentowi".

Przybędzie im zatem sporo obowiązków, tym bardziej że, jak nieoficjalnie wiadomo, mieliby przejąć także część opieki onkologicznej. To jedna z propozycji zespołu onkologów powołanego przez ministra zdrowia do stworzenia programu polityki rakowej w Polsce.

Artur Jakubiak, członek zarządu Kolegium Lekarzy Rodzinnych w Polsce (KLRP), obawia się tych zmian: – Jeśli zostaniemy obciążeni dodatkowymi zadaniami, to minister nie tylko nie odciąży specjalistów, ale zapcha poradnie podstawowej opieki zdrowotnej. W takiej sytuacji możemy po prostu nie podpisać umów z NFZ.

– Może się okazać, że do lekarza rodzinnego będzie można chodzić tylko prywatnie – ostrzega Krzysztof Bukiel, przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy.

Arłukowicz dodatkowo podgrzał atmosferę. – Wypowiedzią, że „Polacy muszą się dowiedzieć, że lekarz rodzinny musi być blisko związany z rodziną", znów sugeruje, że jesteśmy lekarzami gorszego sortu – uważa Jakubiak.

Od początku kadencji Arłukowicza KLRP kilkanaście razy prostowało słowa jego urzędników. Ostatnio w grudniu, kiedy po aferze z zawyżonymi wycenami operacji zaćmy wiceminister Igor Radziewicz-Winnicki obarczył ich winą za brak czujności w wykrywaniu wczesnych symptomów tej choroby.

Kolegium tłumaczy też, że interniści i pediatrzy nie mogą, jak zaproponował niedawno resort, bez przeszkolenia przyjmować w gabinetach Podstawowej Opieki Zdrowotnej. – Medycyna rodzinna to nie interna, lecz odrębna specjalizacja, zawierająca elementy psychiatrii, pediatrii, neurologii, laryngologii, okulistyki i chirurgii – mówi dr Jakubiak.

Premier zastrzegł, że Arłukowicz ma przeprowadzić zmiany bez dodatkowych funduszy. – To nierealne – uważa dr Małgorzata Gałązka-Sobotka, dyrektor Instytutu Zarządzania w Ochronie Zdrowia Uczelni Łazarskiego. – Już dziś liczba pacjentów przypadających na jednego lekarza rodzinnego jest za duża. Przy tym samym budżecie nie można dołożyć lekarzom zadań, bo to się nie uda.

Były minister zdrowia Marek Balicki dodaje, że Arłukowicz chce w kilka tygodni zrobić to, do czego Niemcy przymierzają się od miesięcy. – Albo tak uporządkowani Niemcy się nie znają, albo coś nie tak jest z planem ministra – uważa.

Większość rozmówców nie wierzy jednak, że plany Arłukowicza wejdą w życie. – Możemy być za to pewni, że za niepowodzenie obciąży lekarzy – mówi Krzysztof Bukiel.

Minister poważnie naraził się środowisku, kiedy w poniedziałek zażądał zawieszenia ordynatora oddziału położniczego szpitala we Włocławku, chociaż okoliczności śmierci nienarodzonych bliźniąt nie zostały jeszcze wyjaśnione. Zdaniem Marka Balickiego, sama ta wypowiedź daje podstawy do odwołania Arłukowicza.

– Minister pełni funkcję publiczną i nie wolno mu wydawać wyroków bez zbadania sprawy. To tak, jakby sędzia orzekł winę przed rozpoczęciem śledztwa – tłumaczy Balicki.

Artur Jakubiak porównuje to do sytuacji z 2007 r., kiedy ówczesny minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro o podejrzanym o branie łapówek doktorze Mirosławie G. mówił „już nikt nigdy przez tego pana życia pozbawiony nie będzie". Zdaniem Bukiela Arłukowicz wie, że jego dni w resorcie są policzone i „stwarzając wrażenie człowieka, który walczy z patologiami w postawach lekarzy", próbuje zyskać przychylność przyszłych wyborców.

Ministerstwo Zdrowia nie odpowiedziało nam wczoraj na pytanie o zwiększenie obciążeń lekarzy rodzinnych i nie skomentowało zarzutów środowisk lekarskich.

Dziś posłowie będą debatować nad wnioskiem PiS o odwołanie ministra zdrowia. Poprą go wszystkie kluby opozycyjne. PiS zarzuca Arłukowiczowi, że doprowadził do „pogorszenia bezpieczeństwa zdrowotnego Polaków" i wymienia m.in. kolejki do lekarzy.

Koalicja PO–PSL ma dość głosów, by obronić Arłukowicza (głosowanie w piątek). Ale przed zbliżającą się serią wyborów nie może sobie pozwolić na lekceważenie problemu pacjentów.

Pozostało 89% artykułu
Ochrona zdrowia
Szpitale toną w długach. Czy będą ograniczać liczbę pacjentów?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ochrona zdrowia
Podkomisja Kongresu USA orzekła, co było źródłem pandemii COVID-19 na świecie
Ochrona zdrowia
Rząd ma pomysł na rozładowanie kolejek do lekarzy
Ochrona zdrowia
Alert na porodówkach. „To nie spina się w budżecie praktycznie żadnego ze szpitali”
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ochrona zdrowia
Pierwsze rodzime zakażenie gorączką zachodniego Nilu? "Wysoce prawdopodobne"