Onkologia bez limitów tylko w najlepszych szpitalach

„Niełatwe i wymagające zwiększenia obowiązków lekarzy” – takie są pomysły resortu zdrowia na skrócenie kolejek w onkologii, które zaakceptował premier. „Rz” dotarła do niektórych z nich.

Publikacja: 17.03.2014 04:00

Onkologia bez limitów tylko w najlepszych szpitalach

Foto: Fotorzepa, dp Dominik Pisarek

Rezygnacja z kosztownej hospitalizacji w przypadku niektórych chorych poddawanych radio- i chemioterapii, przekazanie obserwacji wyleczonych już pacjentów lekarzom podstawowej opieki zdrowotnej (POZ) i premiowanie lekarzy rodzinnych za kierowanie pacjentów na badania przesiewowe – to jedne z pomysłów doradców ministra zdrowia na zmniejszenie kolejek do onkologów.

Bartosz Arłukowicz przedstawił je premierowi w piątek na spotkaniu, które miało decydować o jego politycznym być albo nie być. Test przeszedł pomyślnie, bo w sobotę premier zapowiedział zniesienie dotychczasowych limitów finansowych w leczeniu chorych na raka.

Jak dowiedziała się „Rz", na otwarty kontrakt z NFZ mogą liczyć tylko te placówki, które są kompleksowe i wielospecjalistyczne, a więc w jednym miejscu skupiają wszystkich specjalistów, urządzenia diagnostyczne i pracownie potrzebne do leczenia wszystkich rodzajów raka. Będą też musiały dochowywać jak najkrótszych terminów kolejnych badań, doprowadzać leczenie pacjenta do końca i podlegać częstym audytom.

Ministerstwo chce skrócić kolejki do badań diagnostycznych, również tych najdroższych, jak tomografia komputerowa, rezonans magnetyczny czy PET-CT. Opłaciłoby je z pieniędzy odzyskanych z tzw. procedur niepotrzebnych i przeszacowanych, jak hospitalizacja części pacjentów poddawanych radio- i chemioterapii.

– W przypadku większości z nich leżenie w szpitalu jest nie tylko zupełnie niepotrzebne, ale wręcz pogarsza ich stan. Dyrektorzy placówek kładą ich na oddziale, bo za każdego pacjenta dostają od NFZ około 430 zł za dobę. To więcej niż w czterogwiazdkowym hotelu – zauważa prof. Jacek Jassem, onkolog i szef Polskiego Towarzystwa Onkologicznego, które od roku przygotowuje „cancer plan", narodowy program leczenia raka, który chce przedstawić ministrowi Arłukowiczowi.

PTO doradza ministerstwu, by wzmocniło rolę lekarzy rodzinnych w opiece onkologicznej, którzy mieliby być wyczuleni na symptomy nowotworów, kierować na badania przesiewowe i prowadzić tzw. minimalną interwencję.

– Badania Światowej Organizacji Zdrowia WHO dowodzą, że wystarczy, że lekarz pierwszego kontaktu powie palaczom, iż palący żyją o kilkanaście lat krócej, by ?4 procent z nich rzuciło nałóg, a kolejne kilka procent rzuci go po następnej wizycie. Lekarze rodzinni skutecznie przekonują też kobiety do badań przesiewowych. Wystarczy, że uświadomią im, że rak piersi jest wyleczalny w 80 proc., a wczesne wykrycie pozwala ocalić pierś. Krótka rozmowa z pacjentem może uratować życie – przekonuje profesor Jacek Jassem, który jest m.in. autorem projektu ustawy wprowadzającej zakaz palenia w miejscach publicznych.

Ochrona zdrowia
Szpital w Nysie z długiem po powodzi. Dlaczego NFZ żąda zwrotu pieniędzy?
Ochrona zdrowia
Choroby rzadkie i zdrowie kobiet w nowym programie prac unijnej komisji zdrowia
Ochrona zdrowia
„Zero tolerancji” dla agresywnych pacjentów. Szpitale oczekują zmian prawnych
Ochrona zdrowia
Wyzwania dla opieki długoterminowej będą rosnąć
Ochrona zdrowia
Będzie ostrzejsza kara za napaść na lekarza lub ratownika medycznego