Od 1 stycznia 2016 r. lekarze pracujący w przychodniach rodzinnych, aby kwalifikować do szczepień, powinni mieć skończoną specjalizację z pediatrii lub medycyny rodzinnej, w czasie której mieli przedmiot: szczepienia ochronne. A jeśli nie mieli takiego przedmiotu, powinni skończyć odpowiedni kurs.
Tak stanowi rozporządzenie ministra zdrowia z 2011 r. w sprawie obowiązkowych szczepień ochronnych, wydane do ustawy o zapobieganiu i zwalczaniu chorób zakaźnych.
Ustawa obowiązuje od siedmiu lat, ale zostawiła lekarzom okres przejściowy. Do końca 2015 r. do szczepień pacjentów mogli kwalifikować medycy z 2,5-letnim stażem w tej dziedzinie.
Szkopuł w tym, że 2016 r. zbliża się wielkimi krokami, a wielu lekarzy nie skończyło kursów ze szczepień ochronnych. Kolegium Lekarzy Rodzinnych szacuje, że problem może mieć więcej niż 50 proc. medyków rodzinnych i pediatrów.
Każdy, robiąc te dwie specjalizacje, musiał się o tym uczyć. Nie musi to być jednak wyszczególnione na naszym dyplomie. Lekarze nie robili kursów, bo też do tej pory nie wiadomo, o jakie kursy chodzi – tłumaczy Elżbieta Kryj-Radziszewska z Praktyki Grupowej Lekarzy Rodzinnych w Krakowie.