Gardias: W Polsce nie będzie pielęgniarek

- Proces komercjalizacji trwa i skończy się prywatyzacją szpitali - mówiła w programie #RZECZoPOLITYCE Dorota Gardias, przewodnicząca Forum Związków Zawodowych i wiceprzewodnicząca Rady Dialogu Społecznego.

Aktualizacja: 10.06.2016 10:57 Publikacja: 10.06.2016 09:04

Gardias: W Polsce nie będzie pielęgniarek

Gardias przyznała, że dobrze, iż zakończył się strajk w Centrum Zdrowia Dziecka, ale jego koniec nie zakończył problemu systemowego służby zdrowia. - Problem małej liczby pielęgniarek i niskich zarobków nie został rozwiązany – mówiła.

- W 2008 r. podpisaliśmy na dwa lata pakiet kryzysowy z rządem Donalda Tuska, minęło osiem lat i nic się zmieniło – powiedziała Gardias.

 

Przewodnicząca mówiła, że na spotkaniu Rady Dialogu osiągnięto porozumienie w sprawie najniższej stawki godzinowej w wysokości 12 zł na umowach śmieciowych, ale jeszcze musi zostać to uchwalone w Sejmie. - Wystąpiłam do Komisji Europejskiej, gdzie udowadniam, że umów śmieciowych nie powinno być w ogóle – mówiła Gardias. - Mam grafiki, na których widać, że pielęgniarki pracują po 408 godzin, a powinny maksymalnie 172 godziny w miesiącu - dodała.

Zdaniem Gardias pielęgniarki protestowały w imieniu dzieci, w obawie o ich zdrowie. – Boją się, że zmęczenia mogą podać dziecku niewłaściwy lek - tłumaczyła.

Goszcząca w programie mówiła, że problem jest bardziej złożony, bo młode kobiety nie chcą kształcić się, aby zostać potem pielęgniarkami. - Nie jest to zawód atrakcyjny finansowo, chętnych do tego zawodu nie ma, bo jest ciężki i odpowiedzialny – mówiła Gardias.

- Nie wiem, ile godzin pracuje się w CZD, ale są szpitale, w których pracuje się 408 godzin i jeśli ktoś mówi, że pielęgniarka zarabia 7 tys. zł, to należy zapytać za ile godzin – zwracała uwagę Gardias. - Kobiety odchodzą, bo boją się popełnienia błędu, inne odchodzą na emerytury, a te które się kształcą, po zakończeniu edukacji wyjeżdżają za granicę – mówiła o panującym mechanizmie. Ostrzegła, że wkrótce w Polsce "nie będzie pielęgniarek".

- Odpowiedzialny minister powinien rozpocząć teraz dialog ze środowiskami medycznymi. W ramach tych środków nic się nie zrobi, a minister powiedział, że nie zostaną one zwiększone – punktowała wiceprzewodnicząca Rady Dialogu.

Jej zdaniem co innego PiS mówił w kampanii wyborczej, a teraz nie wprowadza tych obietnic w życie. - Minister nie przedstawił żadnego programu, o którym mówił w kampanii wyborczej. Wiele obietnic, które słyszałam przez różne partie, nie zostało zrealizowanych – powiedziała Gardias. - Jeżeli nikt nie dołoży do ochrony zdrowia środków i nie wymyśli systemu, to nie pójdziemy do przodu - dodała.

- Jeśli nie będzie odwagi rządu, żeby powiedzieć obywatelom, że jeśli podniesiemy składkę o tyle, to tyle wpłynie do służby zdrowia i za to zrobimy to i to – mówiła Gardias o tym, że można podnieść składkę zdrowotną, ale musi zostać to w szczegółach wytłumaczone obywatelom.

Gardias ostrzegła też, że szpitale, które mają długi i będą upadać, zostaną sprywatyzowane. - Proces komercjalizacji trwa i skończy się prywatyzacją szpitali. Łączy się oddziały, kombinuje, ale z tego i tak nie ma zysków – mówiła. - Może powstać mieszany system ochrony zdrowia - dodała.

Ochrona zdrowia
Szpitale toną w długach. Czy będą ograniczać liczbę pacjentów?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ochrona zdrowia
Podkomisja Kongresu USA orzekła, co było źródłem pandemii COVID-19 na świecie
Ochrona zdrowia
Rząd ma pomysł na rozładowanie kolejek do lekarzy
Ochrona zdrowia
Alert na porodówkach. „To nie spina się w budżecie praktycznie żadnego ze szpitali”
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Ochrona zdrowia
Pierwsze rodzime zakażenie gorączką zachodniego Nilu? "Wysoce prawdopodobne"