Białe Miasteczko 2.0, które w weekend, po 14 latach od słynnego protestu pielęgniarek w 2007 r., rozstawili w Al. Ujazdowskich przedstawiciele wszystkich zawodów medycznych, ma uświadomić rządzącym, że medycy nie odpuszczą. Swoją determinację zademonstrowali podczas sobotniej manifestacji, określanej największą dotychczasową manifestacją medyków i niemedycznych pracowników ochrony zdrowia. Udział w niej wzięło nawet 30 tys. osób.
Czytaj więcej
O godzinie 12 na placu Krasińskiego w Warszawie rozpoczął się protest pracowników ochrony zdrowia...
O co chodzi?
Bezpośrednią przyczyną manifestacji i protestu było odrzucenie przez posłów koalicji rządzącej senackich poprawek do nowelizacji ustawy o najniższych wynagrodzeniach w publicznej ochronie zdrowia.
Senatorowie wpisali do projektu tzw. współczynniki pracy zaproponowane przez przedstawicieli zawodów medycznych. W Sejmie przegłosowano jednak wersję, która powstała w gabinetach Ministerstwa Zdrowia. Zakłada ona m.in. podwyżkę dla lekarza specjalisty zatrudnionego na etacie o 19 zł brutto miesięcznie i zrównanie współczynnika pracy doświadczonej pielęgniarki po liceum medycznym ze współczynnikiem dla sekretarki medycznej z wykształceniem średnim niemedycznym, która dopiero rozpoczyna pracę.
Choć na propozycji ministerstwa skorzystali np. fizjoterapeuci (niektórzy nawet o 1 tys. zł brutto), przedstawiciele związków zawodowych lekarzy, pielęgniarek czy diagnostów laboratoryjnych czują się pokrzywdzeni.