O swoje zarobki przed sądem walczyła Iwona Owsiejczuk, psychiatra ze szpitala w Choroszczy (Podlasie). Domagała się 41 tys. zł odszkodowania od pracodawcy. Powód? Jej zarobki po 20 latach pracy i uzyskaniu drugiego stopnia specjalizacji były niższe niż tzw. lekarzy rezydentów, którzy dopiero do szpitala trafili i się w nim kształcą. – To rodzi niezdrową sytuację – twierdziła lekarka.
Miesięczna pensja Iwony Owsiejczuk to 2,4 tys. zł, a lekarza rezydenta: 3,4 – 3,8 tys. zł w zależności od specjalizacji, którą robi. Wynagrodzenie płaci mu budżet państwa, a jego wysokość ustala resort zdrowia.
Iwonę Owsiejczuk wspierał Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy.
– Około 15 tys. lekarzy w Polsce ma zarobki niższe niż pensje rezydentów w ich placówkach – mówił Ryszard Kijak z OZZL.
Związek namawiał też innych lekarzy, by składali pozwy do sądu. Ich zdaniem lekarz specjalista powinien zarabiać przynajmniej o połowę więcej niż lekarz, który dopiero się kształci. OZZL liczył, że w czasie wczorajszej rozprawy zapadnie precedensowy wyrok.