Sejm odrzucił zgłoszone przez partię Jarosława Kaczyńskiego wotum nieufności wobec minister Ewy Kopacz. Przeciwko jej odwołaniu późnym wieczorem w piątek zagłosowało 239 posłów. Wotum nieufności poparło 175, do odwołania minister zabrakło więc ponad 50 głosów.
– Teraz będzie jeszcze trudniej, teraz nie mogę zawieść pacjentów – podsumowała Kopacz.
Wynik nie był jednak niespodzianką. Przed głosowaniem minister swojego rządu bronili zarówno premier Donald Tusk, jak i koalicyjne PSL. – Pani Ewa Kopacz bardzo dużo robi na tym najtrudniejszym z możliwych miejsc. Jest bardzo dobrym ministrem – mówił Tusk.
Jednym z głównych zarzutów wnioskodawców była bezczynność minister zdrowia. Drugim – obowiązkowe przekształcenie szpitali w spółki. – To nie rewolucja, ale rewolta, pucz, zamach po prostu. PO odbiera pacjentom wybór między szpitalem publicznym i prywatnym. Teraz będą już tylko same prywatne! Wszystko wskazuje na to, że robicie wielki przekręt! – zarzucał Tadeusz Cymański z PiS.
– Nie wszystkim słowo „prywatyzacja” kojarzy się z rozkradaniem majątku – odpowiadał Aleksander Sopliński z PSL. – Nie można zbijać kapitału politycznego na oszukiwaniu pacjentów.