Aptekarze: niechlujne recepty to łamanie praw pacjenta

Aptekarze radzą: nie możesz zrealizować recepty, poskarż się rzecznikowi

Publikacja: 21.12.2010 01:11

Nawet do małych aptek nieprawidłowo wypełnione recepty trafiają dwa, trzy razy w tygodniu

Nawet do małych aptek nieprawidłowo wypełnione recepty trafiają dwa, trzy razy w tygodniu

Foto: Forum, Dominik Pisarek Dominik Pisarek

Śląscy aptekarze wydają wojnę nieprawidłowo wypisanym przez lekarzy receptom. W tamtejszych aptekach dostępne są gotowe druki zaadresowane do rzecznika praw pacjenta, na których można opisać, dlaczego nie udało się zrealizować recepty na refundowany lek. Po świętach Bożego Narodzenia aptekarze chcą je przesłać do rzecznika.

Na czym polega problem? Aptekarze się skarżą, że Narodowy Fundusz Zdrowia bardzo ostro kontroluje, czy recepty na refundowane leki są wypisane poprawnie.

– Aptekarz nie dostanie zwrotu pieniędzy z NFZ za refundację, jeśli lek był wypisany na recepcie, która ma nawet drobny błąd, np. brakuje na niej jednego znaku „x” lub numer recepty umieszczony jest w środku, a nie na górze druku – opowiada Stanisław Piechula, szef Śląskiej Izby Aptekarskiej.

Efekt? Aptekarze, bojąc się kosztów, odsyłają chorych do lekarzy, by ci poprawili recepty. Albo proponują im wykupienie leków za pełną cenę, bez refundacji. Różnica może być bardzo duża, np. insulina potrzebna chorym na cukrzycę refundowana kosztuje 3,20 zł, nierefundowana – do ok. 120 zł.

Nawet do niewielkich aptek nieprawidłowo wypełnione recepty trafiają dwa, trzy razy w tygodniu.

– W zimie, gdy kolejki do lekarzy są długie, a do przychodni trzeba brnąć przez śnieg, odsyłanie pacjentów po poprawki jest szczególnie przykre – mówi Piechula.

I tłumaczy, że jedyną sytuacją, w której aptekarz nie powinien wydać pacjentowi przepisanego mu refundowanego leku jest ta, gdy ma wątpliwości, czy nie zagrozi to życiu lub zdrowiu chorego.

– Zdarza się, że nazwa leku jest napisana tak niewyraźnie, że nie można rozpoznać, o jaką substancję chodzi. Albo wyraźnie widać, że lekarz mógł się pomylić, wypisując lek. Wtedy farmaceutyku, dla dobra pacjenta, nie wydajemy – zapewnia Piechula. – Ale takie sytuacje należą do rzadkości. Z reguły chodzi o zwykłe pomyłki, bez wpływu nie tylko na zdrowie pacjenta, ale nawet na refundację NFZ.

Śląska Izba Aptekarska proponuje, by do ustaw zdrowotnych, nad którymi pracuje Sejm, wprowadzić przepisy mówiące, że to lekarz odpowiada za poprawnie wypisaną receptę.

Do tej pory nie było na takie rozwiązanie zgody Ministerstwa Zdrowia. Odpowiedzialny za leki były już wiceminister Marek Twardowski tłumaczył, że „nie ma innej rady, niż odsyłanie pacjenta do lekarza, by receptę poprawił. Rozgniewany pacjent to najlepsza rada, by zdyscyplinować lekarza”.

Aptekarze liczą na pomoc rzecznika praw pacjenta.

– Chory ma przecież zagwarantowane przepisami prawo do otrzymania potrzebnego mu leku z refundacją. Potwierdzają to wyroki sądów – podkreśla Piechula.

– Na pewno nie powinno być tak, że za niestarannie wypisane recepty odpowiada w ostatecznym rozrachunku pacjent. Choć skargi pacjentów w tej sprawie jeszcze do nas nie trafiają, sama pytałam minister zdrowia, jak można ten problem rozwiązać – mówi Barbara Kozłowska, rzecznik praw pacjenta.

[ramka]Dymisja wiceministra przyjęta

Premier przyjął wczoraj złożoną w ubiegłym tygodniu dymisję wiceministra zdrowia Marka Twardowskiego. Odpowiadał w resorcie za leki, m.in. opracowanie projektów ustawy refundacyjnej, nad którą pracuje Sejm. Prowadził też negocjacje z Porozumieniem Zielonogórskim – organizacją skupiającą lekarzy rodzinnych.

PZ żąda podwyżek: chce, by za każdego pacjenta jego lekarz pierwszego kontaktu dostawał 7,80 zł miesięcznie. W tej chwili stawka wynosi 7 zł. NFZ argumentuje, że lekarze dostali już podwyżki, gdy w 2009 r. Fundusz postanowił, że podstawową stawkę (7 zł) za każdego chorego z cukrzycą czy nadciśnieniem będzie mnożył przez trzy.

Resort zdrowia zapewnia, że nie będzie żadnych negocjacji finansowych. Jest za to gotowy rozmawiać o innych rozwiązaniach, przeciw którym protestują lekarze rodzinni, np. wydłużeniu czasu ich pracy. Tymczasem NFZ wymawia lekarzom, którzy nie podpisali umów na leczenie w 2011 r., umowy na refundację, co oznacza, że ich pacjenci nie wykupią tańszych leków. Dziś z lekarzami z PZ spotka się premier Donald Tusk.  —syl[/ramka]

Śląscy aptekarze wydają wojnę nieprawidłowo wypisanym przez lekarzy receptom. W tamtejszych aptekach dostępne są gotowe druki zaadresowane do rzecznika praw pacjenta, na których można opisać, dlaczego nie udało się zrealizować recepty na refundowany lek. Po świętach Bożego Narodzenia aptekarze chcą je przesłać do rzecznika.

Na czym polega problem? Aptekarze się skarżą, że Narodowy Fundusz Zdrowia bardzo ostro kontroluje, czy recepty na refundowane leki są wypisane poprawnie.

Pozostało 88% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Prawo dla Ciebie
PiS wygrywa w Sądzie Najwyższym. Uchwała PKW o rozliczeniu kampanii uchylona
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Dane osobowe
Rekord wyłudzeń kredytów. Eksperci ostrzegają: będzie jeszcze więcej
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawnicy
Ewa Wrzosek musi odejść. Uderzyła publicznie w ministra Bodnara