Niedostatek wskazówek, jak ratować chorego, kłopoty z podaniem mu skutecznych leków i brak instytucji czuwającej nad jakością udzielanej pomocy medycznej – tak wygląda dziś rzeczywistość pracy, którą wykonują ratownicy medyczni.
Luki w prawie dają o sobie znać np. w czasie udzielania pomocy chorym z zawałem serca
Od dawna apelują do ministra zdrowia o przygotowanie odpowiednich przepisów. Ostatnio uznali jednak, że ich alarmy trafiają w próżnię, i postanowili wziąć sprawy w swoje ręce. Społeczny Komitet Ratowników Medycznych razem z Towarzystwem Prawa Medycznego przygotował projekt ustawy o zawodzie ratownika medycznego i samorządzie zawodowym, którym chce zainteresować posłów PSL.
Projekt ratowników
Ratownicy opracowali także projekty rozporządzeń określających procedury ratowania życia pacjentów. Ministerstwo Zdrowia dotąd ich nie wydało, chociaż jest do tego zobowiązane funkcjonującą od 2006 r. ustawą o państwowym ratownictwie medycznym.
W propozycji przepisów zainteresowani wskazują przede wszystkim, że muszą uzyskać możliwość podawania chorym więcej rodzajów leków. Teraz mają ich do dyspozycji zaledwie 20, podczas gdy europejskie towarzystwa kardiologiczne zalecają, by rozszerzyć tę gamę do ok. 50 nowoczesnych medykamentów.