Reklama
Rozwiń
Reklama

Dzieci bez szczepionek

Alarmująco rośnie liczba nieszczepionych dzieci. Lekarze obawiają się nawrotu chorób zakaźnych.

Publikacja: 10.07.2013 01:48

Dzieci bez szczepionek

Foto: Fotorzepa, Michał Walczak Michał Walczak

Przybywa rodziców, którzy odmawiają zaszczepienia swoich dzieci. Z danych Głównej Inspekcji Sanitarnej wynika, że w ubiegłym roku nie zaszczepiono 5,3 tys. maluchów. Od 2009  r. liczba ta rośnie co roku o blisko 15 – 20 proc.

Lekarze biją na alarm, że jeśli tak szybki wzrost się utrzyma, grozi nam wysyp chorób zakaźnych i związanych z nimi powikłań. – Aby populacja była zabezpieczona przed chorobami, tzw. stan zaszczepienia nie może być niższy niż 85 proc. Na razie wynosi on ponad 95 proc., ale przy tak dużej dynamice odmawiana szczepień szybko może się to zmienić – mówi dr Iwona Paradowska – Stankiewicz, konsultant krajowy w dziedzinie epidemiologii.

85 proc. osób trzeba zaszczepić, aby uniknąć epidemii

Nie można zmusić rodziców do zaszczepienia dziecka. A ci, jeśli nie dopełnią tego obowiązku, mogą najwyżej zapłacić karę (najwyższa wyniosła 1000 zł).

Wbrew powszechnemu przekonaniu choroby zakaźne nadal istnieją, a dzieci wciąż na nie umierają.  W ostatnim roku gwałtownie przybyło chorych na krztusiec i różyczkę. To skutek tego, że na różyczkę w przeszłości nie szczepiono chłopców. A szczepionka przeciwko krztuścowi działa tylko przez pięć lat, potem trzeba podać dawkę przypominającą. Nie wszyscy jednak to robią.

Reklama
Reklama

Zdaniem lekarzy odmowa szczepień to przejaw niefrasobliwości, która naraża dzieci na utratę zdrowia, a nawet życia. – Bardzo niebezpieczna jest np. odra, po której może dojść do ostrego zapalenia mózgu. Nie obserwowaliśmy tego od 20 lat, ale obawiam się, że przy tak szybko rosnącej grupie niezaszczepionych osób, problem może szybko wrócić – mówi dr Tomasz Kmieć, neurolog z Centrum Zdrowia Dziecka.

Dlaczego rodzice tak ryzykują? Justyna Socha z Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Wiedzy o Szczepieniach STOP NOP tłumaczy, że szczepienia też nie są obojętne dla zdrowia i zbyt często powodują powikłania. Nie szczepią, bo obawiają się chorób neurologicznych, padaczki i autyzmu.   Stowarzyszenie domaga się takich zmian w prawie, aby to rodzice sami mogli decydować, czy podejmą takie ryzyko, czy nie.

Zdaniem lekarzy te obawy są na wyrost. – Jeśli dziecko choruje na rzadką chorobę genetyczną, a rodzice o tym nie wiedzą, to rzeczywiście mogą wystąpić powikłania. Są one jednak tak rzadkie, że w naszej praktyce lekarskiej ich nie obserwujemy – podsumowuje dr Kmieć.

Grozi nam epidemia chorób zakaźnych?

Przybywa rodziców, którzy odmawiają zaszczepienia swoich dzieci. Z danych Głównej Inspekcji Sanitarnej wynika, że w ubiegłym roku nie zaszczepiono 5,3 tys. maluchów. Od 2009  r. liczba ta rośnie co roku o blisko 15 – 20 proc.

Lekarze biją na alarm, że jeśli tak szybki wzrost się utrzyma, grozi nam wysyp chorób zakaźnych i związanych z nimi powikłań. – Aby populacja była zabezpieczona przed chorobami, tzw. stan zaszczepienia nie może być niższy niż 85 proc. Na razie wynosi on ponad 95 proc., ale przy tak dużej dynamice odmawiana szczepień szybko może się to zmienić – mówi dr Iwona Paradowska – Stankiewicz, konsultant krajowy w dziedzinie epidemiologii.

Reklama
Ochrona zdrowia
Likwidacja izb wytrzeźwień paraliżuje SOR-y
Materiał Promocyjny
Bank Pekao uczy cyberodporności
Ochrona zdrowia
COVID-19. Mniej szczepionek, ale też mniej zainteresowanych
Ochrona zdrowia
Nowa minister zdrowia: Niemówienie o pieniądzach w ochronie zdrowia było błędem
Ochrona zdrowia
Niebezpieczna gra młodych z alkoholem
Materiał Promocyjny
Stacje ładowania dla ciężarówek pilnie potrzebne
Ochrona zdrowia
25 mld zł więcej na zdrowie w 2026 r. Posłowie dyskutowali o ustawie budżetowej
Materiał Promocyjny
Transformacja energetyczna: Były pytania, czas na odpowiedzi
Reklama
Reklama